Ale jaja! – Matka Polka radzi jak nie dać się wciągnąć w „helołin”
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Ale jaja! – Matka Polka radzi jak nie dać się wciągnąć w „helołin”

dr Paulina Michalska

Obrzucili wam drzwi jajami? Nam w tamtym roku. Niby takie „spokojne święto”, które przecież „niczego złego nie promuje”, „chodzi w nim tylko o zabawę”, a jednak wyzwala w dzieciach najgorsze instynkty? A może to rodzice, którzy chodzili z dziećmi rzucili tymi jajami? Nieważne.

 
870 Dzialaj z nami


Duch nadmuchany

Kurczę. Czy ktoś mnie w ogóle pytał, czy chcę „świętować” jakiś „helołin”? A może ja nie chcę? Może nie chcę patrzeć na dekoracje z ogromnych duchów i pajęczyn na drzewach moich sąsiadów? Serio! Wystawili ogromnego, nadmuchiwanego ducha, takiego jak bałwany zimą, na gałęziach drzew zawiesili imitację pajęczyn, wokół poukładali powycinane dynie. Wszystko okraszone odpowiednim oświetleniem. Jest „lansik” we wsi! Jeszcze nikt dotąd nie wpadł na taki pomysł. Obawiam się, co za rok wymyślą.
 
870 fantasy 2847724 1280
 

Przymus zabawy

A te natrętne dzieciaki, które dzwonią do upadłego, żebyś im otworzył i poczęstował cukierkami!? To jest istna zmora. Czy ja chodzę szóstego grudnia i pukam do drzwi, by mi ktoś podarował Mikołaja z czekolady? Albo w Wielkanoc z koszyczkiem po słodkie jajka? No, nie chodzę! A czy z powodu braku słodyczy rzucam jajami w drzwi? Nie rzucam. Tego też oczekuję od innych. Tak trudno to zrozumieć? Skoro nie otwieram, to znaczy, że nie chcę i już. Ale tego już niektórzy nie rozumieją. Oni się bawią, my też musimy. No to patrzcie!

Mój kolega kiedyś próbował im tłumaczyć, że nie obchodzi takiego „święta”, że nie da im cukierków, żeby do niego nie przychodzili więcej. I co? Nie poskutkowało. Auto obrzucone jajami, jaja na schodach… Nie miał wyjścia. „Załatwił” ich ich własną bronią. Nie chcieli po dobroci – znalazł wyjście.
 
870 jack o lanterns 5674148 1280


Cukierki odstraszające

W końcu „cukierek albo psikus”, czy jakoś tak to idzie. No, to on wybrał psikusa. Kilka lat temu, po akcji „jaja na samochodzie” wpadł na genialny pomysł, jak pozbyć się dzieciaków poprzebieranych za straszydła, żeby już ich nie kusiło, by zadzwonić i prosić o cukierki. Pojechał do marketu, w którym można kupić różności na wagę. Takie wiecie – bakalie, mrożonki, cukierki i… kostki rosołowe. Te kostki pakowane są jak kiedyś „Irysy”. Pamiętacie takie cukierki? Ja pamiętam.

No więc Bartek kupił kilka kilogramów takich kostek rosołowych i rozdaje „helołinowym” dzieciom jako słodkości. Przez cały rok zbiera też opakowania (czy po naszemu „złotka”) po Rafaello. Po co? Zawija w nie brukselki. Otwiera drzwi na oścież i zaprasza po słodkości. Działa. W całej okolicy już wszystkie dzieciaki się zwiedziały, że do tego „świra” się nie puka i nie rzuca jajami. Cel został osiągnięty! Ma teraz spokój. Jest jeszcze wersja „na bogato”. Brukselki najpierw gotujesz a później zanurzasz w czekoladzie. Ale to trochę więcej roboty.
 
870 pexels daisy anderson 5584278


Rodzinny wieczór zamiast przebieranek

Kusiło mnie, oj kusiło, żeby tak zrobić w tym roku. Wyjechałam jednak tego wieczora, więc nie „inwestowałam” w „cukierki”. Ale kiedy będę zmuszona – zrobię to! Mam nadzieję, że na swojej mapie miejsc, które trzeba omijać podczas „helołin” dzieciaki w naszej wsi zaznaczą sobie nasz dom wielką czarną kropką. Kusi mnie jeszcze zrobienie wielkiego napisu nad drzwiami wejściowymi. Odpowiednio motywującego i dającego do myślenia. Może za rok? Mam czas, by to przemyśleć.
 
870 pexels askar abayev 5638835

Kochani. Jest tyle świetnych świąt i polskich tradycji, które warto by dzieciakom przekazać. Serio, potrzebujemy tego szkaradztwa? Tylko po to, by zebrać trochę słodyczy? A może w ten wieczór, zamiast przebierać dzieciaki za chodzące trupy, wiedźmy i duchy, zróbmy sobie gorące kakao z piankami, otwórzmy pudełko czekoladek, upieczmy ciasteczka i zagrajmy w jakąś grę lub zwyczajnie obejrzyjmy jakiś fajny film rodzinnie? Opowiedzmy dzieciakom historie ze swojego dzieciństwa, powspominajmy naszych dziadków, obejrzyjmy wspólnie albumy ze zdjęciami… Bądźmy razem.

Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
Fixed Bottom Toolbar