Każdy wygrał - czyli urlop tylko z mężem
Zdjęcie: Pexels.com

Każdy wygrał - czyli urlop tylko z mężem

dr Paulina Michalska
 

Nadszedł ten długo wyczekiwany przeze mnie dzień. Dzień, w którym wyjechaliśmy z mężem na urlop bez dzieci na dłużej niż trzy dni. Czy miałam wyrzuty sumienia? Wcale! Nie jestem jakąś wyrodną matką! Co to, to nie! Starszaki na dwutygodniowym wyjeździe, maluchy u babci, która – wiadomo - pozwala na więcej niż rodzice... Każdy wygrał!

 
870 Dzialaj z nami
 

Muzyka dla dorosłych i żadnych pytań

Oczywiście najbardziej cieszyła mnie nasza wygarana. Spakowaliśmy auto i pojechaliśmy na Mazury żeglować. Cieszyłam się jak „dziki Reks”! W aucie muzyka dla dorosłych, żadnych pytań w stylu „daleko jeszcze?", postoje, kiedy mieliśmy ochotę... Po prostu niebo na ziemi!
 
Dojechaliśmy na miejsce na czas! Rozumiecie to? Nie spóźniliśmy się ani minuty, choć czas zawsze podaje się orientacyjnie. Mazury przywitały nas pięknym słońcem i gorącem! Załoga, z która mieliśmy pływać przyjęła nas jak starych, dobrych znajomych. Znaliśmy jedynie kapitana.
 
870 pexels andrea piacquadio 3756166
 

Biały szkwał da się przeżyć

Wypłynęliśmy. Cudowne widoki, fauna i flora zapierająca dech w piersiach. Żyć, nie umierać. I wtedy, jak to mówią młodzi, „się obudziłam".
 
Czar prysł z pierwszymi kroplami deszczu. Później było już tylko gorzej. Nagle przed nami pojawił się biały szkwał. Wśród naszej załogi byli sami doświadczeni żeglarze, wiedzieli, co należy zrobić. Ja ze strachu myślałam, żeby nałożyć brązowe spodnie, żeby nikt nie widział, że ze strachu „robię w majty”.
 
Myślałam, że to ostatnie chwile mojego życia. Przed oczami przemknęło mi całe życie. Biały szkwał! O tym czytałam tylko w podręcznikach dla żeglarzy! „Gacie pełne” - jak to mówią! Tylko dlatego, że nie znałam dobrze pozostałych osób nie darłam się na glos „chcę do domuuuu!" i nie rzucałam w męża szkłem. Samo spadło i się potłukło.
 
Płynęliśmy jak we mgle. Nie było widać nic poza deszczem. I tak szybko, jak się ta ulewa pojawiła, tak szybko zniknęła. Byliśmy uratowani! Dopłynęliśmy do mariny. Przycumowaliśmy łódki i każdy próbował ochłonąć. Nogi jak z waty.
 
870 sailing ship 954837 1280
 

Jak w jednej, wielkiej rodzinie

Jednak ląd to jest ląd - stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa. Ale okazało się, że nie dane nam będzie posiedzieć długo przy herbatce. Rozszalała się kolejna burza. Szedł na nas biały szkwał po raz drugi. Mogliśmy już spokojnie oglądać go przez okno naszego jachtu.
 
Jednak po chwili okazało się, że szalejąca wodna wichura powyrywała knagi (takie uchwyty na pomoście do przywiązywania lin-cum, żeby jacht nie odpłynął), a jedna z łodzi motorowych zerwała cumy i dryfuje uderzając w inne jachty. Mężczyźni rzucili się do pomocy, dzieci płakały na pokładzie tej motorówki... Istny Armagedon. Patrzyliśmy ze zrozumieniem na tych, którzy dopłynęli później. Oni też przeżyli na wodzie to, co my godzinę wcześniej.
 
870 pexels cottonbro studio 4934606
 
Zachwycające w tym wszystkim jest to, że wszyscy, absolutnie wszyscy sobie pomagali. Jeden drugiemu podawał rękę, częstowaliśmy się herbata i ciastkami. Jak w jednej, wielkiej rodzinie. To za tym człowiek tęskni cały rok!
 

Udane wakacje z dala od dzieci

I tak minął nam pierwszy dzień urlopu. Jak z filmów Hitchcocka. Na początku trzęsienie ziemi a później już tylko gorzej. Nie ma to jak wspólne wyjazdy z mężem. Emocje, moc atrakcji, chwilami śmierć w oczach, a później wielka radość.
 
870 pexels cottonbro studio 4910916
 
Od dwudziestu lat nie wyjeżdżaliśmy sami na dłużej niż weekend. Warto było! Choć chwilami traciłam nadzieję, czy psychicznie dotrwam do tego dnia.
 
Równie intensywnych przeżyć życzę i wam na ten ostatni miesiąc wakacji. Wyjdźcie ze swojej strefy komfortu, spróbujcie czegoś nowego. Będziecie mieli co wspominać do końca zycia. Bo nieważne jak, gdzie i kiedy. Ważne z kim.
 
Ps. Już czwarty dzień rejsu, a my nadal żyjemy.
 
Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
Fixed Bottom Toolbar