Jak pomóc dziecku w pierwsze dni w przedszkolu

child 2411855 1280Agnieszka Isańska
terapeutka pedagogiczna


Pierwsze dni w przedszkolu to ogromna zmiana w życiu wielu małych dzieci i ich rodzin. To czas prawdziwej rewolucji, tak dla dziecka, jak i dla całej rodziny. Maluszek zmienia swojskie domowe środowisko na zupełnie sobie obce. Nie znaczy to, oczywiście, że zmiana jest zła - jest bardzo potrzebna z punktu widzenia psychologii rozwoju, jest warunkiem rozwoju. Dzieci stale potrzebują wyzwań, nowych zadań, spotkań nieznanych ludzi, wejścia w inną przestrzeń. Warto jednak wiedzieć, że w takiej sytuacji trudno uniknąć regresu czy po prostu zmiany zachowania. W jaki sposób możemy dziecku pomóc, jak właściwie wesprzeć je, by z tych pierwszych społecznych kontaktów wyniosło dobre doświadczenie?

Bardzo trudno jest przykładać wspólną miarę i porównywać dzieci w podobnym wieku czy nawet rodzeństwo, bo każde jest inne i rozwija się w swoim tempie. Niektóre będą potrzebowały więcej czasu, żeby przywyknąć do nowego środowiska. Dobrze wówczas poświęcić dziecku więcej czasu na wspólną zabawę lub po prostu bycie razem, a wszystko z czasem wróci do normy. Po prostu dać mu czas na dorośnięcie do nowej roli, na dostosowanie się do nowej sytuacji życiowej.

A co zrobić, kiedy np. przy rozstaniu w przedszkolu dziecko płacze, ucieka do rodziców, wielokrotne dopytuje czy rodzice przyjdą albo po prostu się złości? Najważniejszym zadaniem rodziców jest wówczas wsparcie emocjonalne. Warto, żeby zapewnili dziecko, że da radę, że w nie wierzą. I nie trzeba analizować z dzieckiem, co złego może się wydarzyć, ani pokazywać po sobie zaniepokojenia czy zatroskanej miny. A jeżeli to rozstanie z mamą jest trudne, lepiej, żeby do przedszkola odprowadzał je tata. Warto też zdać sobie sprawę, że poranny płacz, to naturalna reakcja, to sposób małego dziecka, by pozbyć się nadmiaru emocji. W pierwszych dniach w przedszkolu nie jest on również wyznacznikiem złego samopoczucia w ciągu dnia, to raczej informacja, że dziecko ze swoją naturalną wrażliwością reaguje na rozstanie z kochaną osobą. Dobrze jest wtedy dziecko przytulić, być blisko, by poczuło, że je rozumiemy, nie mówić zbyt wiele, nie uciszać na siłę, nie krytykować, nie lekceważyć, po prostu pozwolić wyrazić smutek. Lepiej jest nie przedłużać rozstania, ale nigdy nie unikać pożegnania, nie uciekać z przedszkola bez powiedzenia dziecku, że się wychodzi, bo nikt nie lubi być oszukiwany. Pożegnanie powinno być spokojne i w miarę sprawne.

Rozstanie w szatni to chyba najtrudniejszy moment, tak dla dzieci, jak i rodziców. Warto przyjechać do przedszkola trochę wcześniej, by pozwolić dziecku bez pośpiechu samodzielnie się przebrać. Uzgodnić z nauczycielką czy dzieci mogą przynosić ulubioną przytulankę albo zostawić dziecku coś osobistego (drobny przedmiot – chusteczkę, breloczek) lub po prostu zalaminować zdjęcie rodziców, by w momencie tęsknoty mogło na nie spojrzeć, co będzie dla niego gwarancją, że mama czy tata na pewno go odbiorą, że pamiętają. Przed wyjściem z domu warto umożliwić dziecku zjedzenie lekkiego śniadania (na tyle jednak małego, by zjadło z apetytem przedszkolne), ponieważ głód utrudnia kontrolę emocji, w ten sposób unikniemy wybuchu złości.
Dzieci nie mają poczucia czasu, dlatego warto w skrócie wymienić, co się w ciągu dnia wydarzy („będzie śniadanie, zabawa w sali, wyjście do ogródka, odpoczynek, a po obiedzie przyjdę”) i co najważniejsze – dotrzymywać słowa, bo zaufanie, to dla nich gwarancja poczucia bezpieczeństwa, które jest tak ważne w wychowaniu.

Jeśli jednak płacz dziecka po rozstaniu z rodzicami będzie utrzymywał się przez wiele godzin w ciągu dnia lub dłużej niż 2-3 tygodnie – warto wtedy spróbować tak się zorganizować, by odbierać dziecko z przedszkola możliwie szybko, np. koło południa lub skrócić tydzień o dwa, trzy dni. W miarę upływu czasu będzie można wrócić do pełnego uczestnictwa w życiu grupy.

Ważne jest też nasze nastawienie do pań i przedszkola w ogóle, które mimowolnie i naturalnie przekazujemy dzieciom. Dlatego starajmy się mówić dobrze o pracownikach przedszkola, budujmy autorytet ważnej osoby, bo to będzie miało wpływ na kolejne kontakty na dalszych etapach edukacji. To będzie też podstawą do współpracy we wspieraniu rozwoju dziecka.

Stawianiu czoła codzienności przedszkolaka, może ułatwić rozmowa z nim o obowiązkach. Bywa bowiem, że początek dnia jest trudny, a w ciągu dnia dziecko bawi się tak dobrze, że trudno mu wyjść do domu. Dlatego warto je uświadomić, że dla nas dorosłych obowiązkiem jest wykonywanie zadań w miejscu pracy czy w domu, a jego obowiązkiem jest nauka i zabawa z panią i innymi dziećmi.

Pierwsze dni w przedszkolu, a także każdy powrót po przebytej chorobie czy nawet każdy poniedziałek, może obfitować w zachowania związane z początkiem adaptacji w przedszkolu. Nie martwy się zatem, jeżeli nasz maluch znowu zacznie w nocy przychodzić do nas, chcąc się przytulić, odmówi na krótko jedzenia w domu lub przedszkolu, zacznie być rozdrażniony, będzie się złościć, częściej płakać, na nowo domagać się noszenia na rękach, okazywać nadmierne przywiązanie do mamy czy przejawiać dziwaczne upodobania… Na ogół po pewnym czasie to mija. Wtedy, z zapłakanego maluszka przeobraża się w uśmiechniętego przedszkolaka, który nie ma już czasu na pożegnania z rodzicami, bo musi biec do sali pokazać swoim kolegom i paniom nową zabawkę i opowiedzieć o niezwykłej przygodzie oraz zacząć tak ważną dla niego rozwojowo zabawę.

W te pierwsze dni, a niekiedy tygodnie w przedszkolu po prostu pozwólmy dzieciom na spokojną adaptację, nawet jeśli pociągnie to za sobą zmianę zachowania w domu. Ono poznaje nowy świat, jego zasady, osoby i przestrzeń. I potrzebuje czasu, żeby to nowe miejsce stało się dla niego bezpieczną przestrzenią.


Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar