Pseudokultura – to również świat oferuje naszym dzieciom

board 5017872 1280Jeszcze nasi rodzice, jeżeli zwracali uwagę na to, co czytamy, oglądamy czy słuchamy, mieli swoistą pewność, że chronią nas przed ujemnym wpływem coraz bardziej destrukcyjnej kultury. Natomiast dzisiejsza rewolucja społeczno-medialna zmieniła wszystko. Obecna pseudokultura wdziera się w życie naszych dzieci drogami, jakie nie istniały przed dziesięcioleciem. Jesteśmy uczestnikami swoistej rewolucji społeczno-medialnej, która daje bezpośredni dostęp skrzywionej i zafałszowanej moralności do umysłów i serc naszych dzieci. Dziś komputer, smartfon, tablet i możliwość dostępu do Internetu staje się szalenie prosta dla dzieci.

Z badań wynika, że średni wiek pierwszego zetknięcia się z pornografią w Internecie wynosi 9 lat. Szacuje się, że w Internecie jest ponad 5 milionów dostępnych stron pornograficznych, z których codziennie korzysta ponad 68 milionów osób. Co więcej, każdego dnia wysyłanych jest ponad 2,5 mln e-maili z pornografią. Dodajmy, że wiele środowisk na tym zarabia.

Z drugiej strony, warto zauważyć kto dziś zyskuje na czystości i wierności. Są to przede wszystkim małżonkowie i ich dzieci oraz ich przyszli współmałżonkowie i ich dzieci (wnuki). Ostatecznym beneficjentem staje się jednak również społeczeństwo i państwo. Nie oszukujmy się bowiem. Niezależnie od wszystkich "nowoczesnych" pomysłów na rodzinę, jedynym rozwiązaniem, które sprawdziło się w historii i zdecydowanie najlepiej funkcjonuje do dziś jest związek jednej kobiety i jednego mężczyzny trwający całe życie. Wszelkie odstępstwa od tej zasady pociągają za sobą negatywne skutki dla całej rodziny: osobiste nieszczęście małżonków, trudności wychowawcze dzieci, a nawet zachwianie sytuacji materialnej. Potwierdzają to rozliczne badania socjologiczne, prowadzone w wielu krajach świata.

Niezależnie zatem od dobrej szkoły, wartościowych książek, które kupujemy, nigdy nie będziemy w stanie ochronić dziecka w stu procentach przed tym, co dookoła. Rodzicielskim zadaniem jest więc przygotować je do przeciwstawiania się destrukcyjnemu wpływowi świata. To właśnie stanowi klucz do dalszych działań. Czy zatem pozwalać na wszystko co przyjdzie „z zewnątrz”? A może jednak warto stawiać granice wielu wytworom współczesnej kultury? Tak, jeśli tylko rodzice będą mieć odwagę zrozumiale przedstawiać dzieciom prawdziwe wartości jako alternatywę. W przeciwnym razie dzieci pozostawione w toku wychowania bez ukierunkowania, kształtujące własne wyobrażenia o świecie pod wpływem tego, co dominuje dziś w mediach, mogą niestety kiedyś w przyszłości zapłacić za to wysoką cenę.


Joanna Blumczyńska


Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar