Gorzko-słodki smak dzieciństwa
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Gorzko-słodki smak dzieciństwa

Agata Gramacka

Adwent to czas, kiedy obdarowywanie dzieci słodkościami sięga apogeum. Kalendarze adwentowe, paczuszki z czekoladowymi Mikołajami i bombkami wręczane na mikołajki w każdej grupie, do której się należy, składają się na rosnącą w domu górę słodyczy.

Każdy chce sprawić dzieciom przyjemność i z uśmiechem wręcza kolejnego Mikołaja – przedszkole, szkoła, grupy pozalekcyjne. Do tego dochodzą jeszcze ciocie, wujkowie i dziadkowie. A to wcale nie koniec!

Wraz z Bożym Narodzeniem nadciąga druga fala. Każdy prezent okraszany jest dodatkowym, słodkim akcentem. Dodajmy do tego stoły suto zastawione ciastami, ciastkami, ciasteczkami i pierniczkami zakrapianymi gorącą czekoladą. Obraz iście rozkoszny, prawda? Niczym słodki raj… Ale czy rzeczywiście?

Słodkości stały się nieodłącznym elementem okresu przedświątecznego i samych świąt. Problemem zaczęła być ogromna porcja zawartego w nich cukru. Niestety, nie jedynym. Wiele produktów, w tym także wyrobów znanych marek spożywczych, zawiera składniki, których powinniśmy w diecie ograniczać czy wręcz ich unikać.

Najbardziej druzgocąca jest odpowiedź na pytanie, dlaczego w ogóle dodawane są one do produktów kierowanych do dzieci? Przyczyna jest jasna – czysto finansowa. Ich produkcja jest relatywnie tańsza niż wytwarzania analogicznych składników o takich samych właściwościach spożywczych, ale przy tym zdrowszych dla człowieka.
 

„Nie!ˮ dla oleju palmowego

Olej palmowy stał się wszędobylskim tłuszczem roślinnym w przetwórstwie spożywczym, a także w kosmetykach. Jego szerokie zastosowanie wynika z relatywnie niskiego kosztu produkcji. Po przetworzeniu składników uzyskuje się bezbarwny i bezwonny tłuszcz, doskonale nadający się do zapewnienia trwałości i stabilności innym substancjom bez zmiany ich smaku i zapachu.

Olej ten pozyskiwany jest z miąższu owoców palmy. Jego strukturę tworzą w blisko 50% kwasy tłuszczów nasyconych, w tym kwas palmitynowy. Ich wpływ na organizm jest jednoznacznie szkodliwy dla zdrowia. Przyczynia się do rozwoju chorób układu krążenia i wzrostu poziomu cholesterolu. Po rafinacji olej ten zawiera najwyższe wśród tłuszczów roślinnych stężenie elementów szkodliwych, potencjalnie rakotwórczych.

Owszem, surowy olej palmowy zawiera wiele cennych składników. Jednakże w postaci surowej jest prawie niespotykany. Do celów produkcji spożywczej stosuje się olej rafinowany lub, co gorsza, utwardzany.

Dodatkowym czynnikiem przemawiającym za unikaniem produktów z tłuszczem palmowym jest sposób jego tworzenia. Plantacje palm oleistych znajdują się głównie w Malezji i Indonezji. Tereny tych upraw znajdują się poza wszelką kontrolą. Poprzez wypalanie lub wycinanie lasów deszczowych pod te plantacje doprowadzono do nieodwracalnego zaburzenia ekosystemu na wyspach.

Niszczenie lasów, głównie na Sumatrze i Borneo, to nie tylko pozbawienie naturalnego środowiska wielu gatunków roślin i zwierząt, aż po wyginięcie niektórych z nich. To zarazem świadoma dewastacja miejsc uznawanych dotąd za jedne z ważniejszych „zielonych płuc” całej Ziemi, regulujących klimat naszej planety.


Kolejny intruz – syrop fruktozowy

Drugim składnikiem powszechnie używanym w słodyczach jest syrop fruktozowy. Występuje on także w postaci syropu fruktozowo-glukozowego lub glukozowo-fruktozowego. Forma nazwy wskazuje na stosunek zawartości fruktozy w suchej masie. Syrop ten pozyskiwany jest ze skrobi pszennej lub kukurydzianej.

Przez długi czas była to najpopularniejsza substancja słodząca w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Obecnie zalewa także rynek europejski. Szerokie jego zastosowanie wynika, podobnie jak w przypadku oleju palmowego, głównie ze względów praktyczno-ekonomicznych. Jest po prostu tańszy w produkcji niż sacharoza, a do tego posiada niską lepkość i nie ulega krystalizacji.

Jednakże w ślad za tymi właściwościami, pozytywnymi i przydatnymi w procesie produkcji spożywczej, nie idą podobne, gdy chodzi o zdrowie konsumentów.

Syrop fruktozowy jednoznacznie i bezdyskusyjnie jest sprawcą szybkiego tycia, a w efekcie chronicznej otyłości. Podnosi ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2. Fruktoza przyjmowana w nadmiernych ilościach – również ta dodawana w postaci syropu do wielu artykułów spożywczych – hamuje wydzielanie insuliny i leptyny. Oznacza to, że organizm nie wytwarza i nie otrzymuje sygnałów dotyczących sytości. Jednocześnie zwiększony przez fruktozę poziom greliny dodatkowo pobudza apetyt i niejako skłania do przyjmowania kolejnych pokarmów. Prostą konsekwencją jest nadmierny przyrost tkanki tłuszczowej w organizmie.


Oj, tam, przecież to święta…

Przyjmując podarki od najbliższych, dzieci są przekonane, że prezenty te, wręczane z miłością, są dla nich najlepsze. Kodują w pamięci, że słodycze otrzymane od rodziców, dziadków czy wujostwa są dla nich dobre. Poczucie bycia kochanym wiążą ze słodkościami, które akurat niewiele mają wiele wspólnego z rzeczywistą troską o ich zdrowie i prawidłowy rozwój.
 
Wspomniane olej palmowy czy syrop fruktozowy to tylko dwa składniki, na których obecność należy być bardzo wyczulonym. Niestety jest ich więcej, na przykład sztuczne barwniki i substancje aromatyzujące. Autentyczna dbałość o zdrowie nie obędzie się zatem bez uważnego czytania etykiet produktów spożywczych i wybierania tych, które nie zawierają składników szkodliwych.

Warto przy następnej okazji pomyśleć, czy może tym razem zamiast paczuszki z czekoladowymi Mikołajami nie przygotować maluchom paczki z pachnącymi owocami i dodatkiem kilku aromatycznych goździków. Także świąteczna mieszanka herbat okaże się na pewno o wiele przyjaźniejsza dzieciom niż kolejna gorąca czekolada czy paczka ciastek, które, zważywszy na mnogość prezentów, pewnie i tak ich nie ominą.
 
Autorka jest mamą trojga dzieci, podróżniczką, propagatorką rodzinnej aktywności outdoorowej. Razem z mężem Maciejem i dziećmi – Tomkiem, Igą i Jankiem – podróżuje w bliższe i dalsze zakątki świata, poszukując wartościowego spędzania czasu. Rodzina odbyła między innymi półroczną podróż dookoła świata, z której wrócili w marcu 2019 r. Jej podróże i rodzinne aktywności warto śledzić na blogowym Fan Page'u Family on Board (https://www.facebook.com/familyonboardPL/)
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar