Szkolne problemy dzieci w sytuacji rozwodu rodziców
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Szkolne problemy dzieci w sytuacji rozwodu rodziców

Agnieszka Isańska

W życiu szkolnym powszechnym stało się rozchodzenie się rodziców. W każdej klasie jest co najmniej kilkoro takich dzieci, które przeżyły rozwód. Coraz mniej jest rodzin, w których dzieci wychowują mama i tata będący w związku. Często jest też tak, że nauczyciele w szkole czy przedszkolu nie muszą o nic pytać i o niczym nie muszą wiedzieć od samego dziecka, jednak widzą znaczącą zmianę w jego zachowaniu. To sytuacja, do której w realiach edukacyjnych nauczyciele przywykli do takich zmian i nie jest to szczególnie zadziwiająca sytuacja. Niestety, bo ma to destrukcyjny wpływ na dziecko.


Wyczerpujący dla wszystkich czas

Rozwód to arbitralna decyzja dorosłych, której skutki dotyczą bezpośrednio dzieci. To rodzice nie są w stanie dojść do porozumienia i po długotrwałym kryzysie następuje proces rozstawania się. Ten czas jest wyczerpujący dla wszystkich, a zakończenie sprawy na sali sądowej nie powoduje końca trudności, jest jedynie spisaniem najistotniejszych ustaleń. Niekiedy jednak przynosi ulgę, gdy w rodzinie dochodziło do nadużyć i przemocy, a formalne zakończenie tej relacji daje wolność ofiarom. Bywają też sytuacje, że rozwód skonfliktowanych rodziców i stworzenie nowych, pozbawionych napięć związków, może spowodować wyciszenie dziecka.

Rozwód dwojga dorosłych czy oficjalne rozstanie biologicznych rodziców pozostających w nieformalnym związku (niezwykle częsta obecnie sytuacja) włącza w sposób naturalny dalszych członków rodziny. Wszystkie te osoby uwikłane w konflikt przeżywają go i usiłują kształtować relacje z dziećmi, co nie zawsze ma na nie poprawny wpływ. Bywają wtedy sytuacje kłótni między dziadkami, próby przekupstwa i manipulacji. Zdarzają się coraz częściej sytuacje, że także pracownicy placówek oświatowych stają w ławach sądowych w charakterze świadków powoływanych przez sąd na prośbę rodziców. Sytuacją nagminną stało się także sporządzanie opinii o funkcjonowaniu dziecka na potrzeby prowadzonego postępowania rozwodowego w sądzie rodzinnym. Niekiedy sami rodzice zwracają się o wystawienie takiej opinii na potrzeby prowadzonych spraw rozwodowych. Piszący je pracownicy szkoły lub przedszkola starają się ważyć każde słowa, by nie stanąć po żadnej ze skonfliktowanych stron, by nie skrzywdzić tego najważniejszego - dziecka.
 

Rozwód to strata

Rozstanie rodziców należy rozpatrywać w kategorii straty, podobnej do śmierci bliskiej osoby i wymaga przeżycia żałoby, by właściwie odnaleźć się w nowej sytuacji. Wymaga czasu i ogromnego wsparcia. Dochodzenie do samego dnia rozwodu poprzedzał długotrwały konflikt, w którym pośrednio lub bezpośrednio uczestniczyły dzieci. To one często były świadkami kłótni, awantur, niekiedy bójek rodziców. To one z bagażem silnych emocjonalnych przeżyć przychodziły rano do szkoły czy przedszkola i niekiedy w najmniej spodziewanym momencie coś w nich pękało. Nauczyciele słyszeli czasem „A dziś w nocy była u nas policja i zabrali tatusia”, „Jak partner mamy uderzył w drzwi, to zrobił w nich dziurę i dziś jedziemy do sklepu po nowe”, „Boję się czy mama poradzi sobie bez taty”, „To dobrze, że mama się od nas wyprowadziła, bo nie ma smrodu wódki”.


Dzieci nie wytrzymują

Są sytuacje, w których dzieci nie potrafią opowiadać o swoich trudnych doświadczeniach, kiedy puszczają im nerwy i dochodzi do bójek w szkole. Wówczas w gabinecie pedagoga lub psychologa szkolnego nie wytrzymują i opowiadają o tym, że nie potrafią nad sobą zapanować, mówią też, że w domu są ciągle awantury.

Dłuższa obserwacja uczniów i przedszkolaków daje niekiedy niepokojące sygnały. Nie chodzi tu tylko o widoczne ślady przemocy na ciele dziecka, bo skłóconym ze sobą rodzicom często brakuje cierpliwości do dzieci i używają wobec nich siły. U przedszkolaków i młodszych uczniów widoczne są zmiany i zaburzenia snu i łaknienia – dzieci niespokojnie śpią, miewają koszmary i często długo nie mogą zasnąć lub wielokrotnie wybudzają się w nocy, a w ciągu dnia są niewyspane.

Podczas posiłków pojawia się odmawianie dotychczas jedzonych potraw lub następuje kompulsywne objadanie się. Małe dziecko, które obserwuje kłótnie rodziców nie przyzwyczaja się do nich, lecz staje się bardziej drażliwe, często współodczuwa negatywne emocje i przejmuje je. Widoczne jest to podczas zabaw w przedszkolu, kiedy maluchy w swobodnej zabawie tematycznej odzwierciedlają swoje doświadczenia z domu, które są dla nich trudną i nienormalną codziennością. Odgrywają wtedy obserwowane relacje i konflikty, do jakich przywykły, a z którymi sobie nie radzą, używając wtedy dokładnie słów, jakich słuchają od rodziców.


Problemy z nauką i agresją

Widoczna jest również u dzieci w każdym wieku pogorszenie procesów nauki spowodowane głównie problemami z koncentracji uwagi. Niekiedy niesłusznie przypisuje się dzieciom popularne ADHD, a w rzeczywistości trudność w skupieniu się wiąże się z silnymi przeżyciami, jakich doświadczają w domu albo po prostu brakiem spójnej strategii wychowawczej obojga rodziców.

W konsekwencji uczniowie niekiedy mówią o tym, że nie są w stanie skupić się na nauce, że nie mogą pozbierać myśli, a jak się uczą, to nic z tego nie zapamiętują, bo w domu są stale awantury i krzyki. U młodszych uczniów widoczne są różnorodne przejawy agresji – od wulgaryzmów, bicia, kopania do nieradzenia sobie z emocjami w szkole – bywają płaczliwe, smutne, wycofane, niechętnie opowiadają o rodzinie i domu. Dzieci w szkole częściej popadają w konflikty z rówieśnikami lub nie potrafią nawiązać właściwej z nimi relacji, niekiedy są rozdrażnione, roztargnione i nieprzygotowane do lekcji. W konsekwencji nie radzą sobie z długotrwałymi emocjami i reagują smutkiem, potem agresją, a ostatecznie pojawia się depresja i niekiedy dochodzi do prób samobójczych.


Potrzeby dzieci spychane na dalszy plan

Dzieci i młodzież niekiedy obwiniają się, że związek mamy i taty kończy się z powodu ich zachowania, a tymczasem rodzice pochłonięci są swoim konfliktem nie zwracają uwagi na swoje potomstwo. Potem następuje chwilowa stabilizacja, uzgodnienie nowych zasad i po tym czasie rozpoczyna się poszukiwanie nowych partnerów i potrzeby dzieci są kolejny raz spychane na dalszy plan. Nauczyciele młodszych klas obserwują wtedy znowu regres w zdobytych umiejętnościach, funkcjonowaniu i wiedzy, bo brakuje dopilnowania dzieci, bo mama idzie na spotkanie z nowym wujkiem. Te częste zmiany partnerów rodziców nie sprzyjają budowaniu poczucia bezpieczeństwa dziecka, które stanowi stabilny fundament wychowania. Do głosu dochodzą „dwie mamy” i „dwóch tatusiów”, z których każdy z nich prezentuje inny styl wychowania, którego między sobą nie uzgadniają. Dzieci wtedy próbują manipulować opiekunami, uczą się kłamania i krętactwa, które przenoszą na relacje z rówieśnikami. Sami opiekunowie i rodzice usiłują wpływać na kształtowanie nie do końca prawdziwego obrazu skonfliktowanych partnerów, co w konsekwencji prowadzi do poczucia braku stabilności i niepewności u dzieci, które mają opowiedzieć się po którejś ze stron konfliktu.


Koszty rozwodu

Nie można zapominać o kosztach rozwodu. Uczniowie często w konsekwencji braku wsparcia ze strony domu doświadczają porażek dydaktycznych – brak skupienia na lekcji nie sprzyja nauce, a brak pomocy podczas odrabiania lekcji ze strony rodziców powoduje czasem powtarzanie klasy. Dzieci często wstydzą się tego, co dzieje się w domu, boją się o swoja przyszłość – z kim będą dalej mieszkać. Martwią się czy nie będą rozdzielone z rodzeństwem, czy spotkają się jeszcze z drugim rodzicem, dziadkami, ciociami i wujkami, którzy byli dotychczas częścią ich świata, który teraz legł w gruzach. Bez względu na wiek, maja ogromną potrzebę dzielenia się swoimi trudnymi relacjami z przyjacielem czy zaufanym dorosłym (często jest nim nauczyciel lub specjalista ze szkoły) i to najważniejsze, co należy wtedy dziecku zapewnić – to czas i wysłuchanie jego pełnej bólu i lęku opowieści. Mają poczucie straty filmowego ideału – domu, w którym była mama i tata. Dzieci i młodzież bywają zagubione – nie wiedzą komu zaufać, bo dotychczas na wielu bliskich się zawiedli. W konsekwencji takich trudnych doświadczeń jako dorośli unikają wiązania się z drugą osobą, a jako pracownicy bywają nieterminowi i trudno utrzymać im założoną rodzinę. Sami powtarzają wyuczony schemat konfliktu, rozstania i odejścia.


Destrukcyjne doświadczenia

Zminimalizowanie kosztów rozwodu należy do zadań dorosłych – dzieci i młodzież nie powinny uczestniczyć w awanturach, a o ostatecznym rozstaniu należy z nimi porozmawiać, by nie czuli się bezsilni i pominięci. Unikać należy również traktowania dziecka, nawet młodzieży, jak partnera do rozmowy na temat relacji z matką czy ojcem, nie powinny uczestniczyć w procesach sądowych, bo takie doświadczenia bywają destrukcyjne i wielce obciążające. W konsekwencji nie można zapomnieć o zadbaniu o relacje z obojgiem rodziców i rodzeństwem oraz dalszymi krewnymi.

Skutki rozstania się rodziców będą widoczne prędzej czy później, widoczne będą dłużej lub krócej, bo to jest kwestia indywidualna, ale wiedzieć trzeba, że to rana, w gojeniu której niekiedy powinien pomóc specjalista (psycholog), by blizna była jak najmniej widoczna, lub jak najmniej uwierała. Jeżeli osoba dorosła doświadczyła takiego traumatycznego przeżycia i obecnie coś jej się w życiu nie układa, również powinna poszukać pomocy psychoterapeuty, z którym wszystkie te trudne doświadczenia przepracuje, ułoży, by na nowo zbudować stabilność.
 
Autorka jest terapeutką pedagogiczną, z wykształcenia również nauczycielką przedszkolną i klas 1-3. Szlify zawodowe zdobywała również jako pedagog szkolny. Zajmuje się skutecznym wyrównywaniem deficytów i braków rozwojowych u dzieci. Jest mamą trzech córek.
 
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar