Zwierzęta domowe
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Zwierzęta domowe

Agata Gramacka
 
Pytana przez dzieci o wspomnienia związane ze zwierzętami domowymi opowiadam historie, które najbardziej utkwiły mi w pamięci. O tym, jak hodowałam z bratem złapane w stawie traszki i mama zabroniła nam tego, gdy zaczęła znajdować je w kuchni pod lodówką. O tym, jak robiliśmy w pokoju labirynty z kaset VHS i wpuszczaliśmy do nich białe myszki. I jak wynosiliśmy te myszki na boisko na spacer, żeby zaczerpnęły świeżego powietrza. O tym, jak kot łowił rybki w akwarium, kiedy zapominaliśmy je przykryć. Albo o tym, jak królik podgryzał kable i pełnił samozwańczą funkcję niszczarki dokumentów taty i to niekoniecznie tych, które zniszczone zostać powinny…
 
Jako mama nie podchodzę już do zwierząt w domu z takim entuzjazmem, jak miałam „za dziecka”. Przychodzą mi też do głowy rozmaite pytania, na które dziś trudno znaleźć odpowiedź. Chociażby, jak to się stało, że wówczas, za czasów mojej młodości, rodzice przetrwali ten nasz domowy zwierzyniec?

Pamiętam natomiast to jedno, najważniejsze uczucie, które towarzyszyło mi jako maluchowi opiekującemu się zwierzakami. Była to bezinteresowna troska. Choć tak naprawdę nie przekładała się ona wprost na regularne wypełnianie obowiązków związanych z pupilami, to jednak poczucie odpowiedzialności za nich z pewnością ukształtowało moją osobowość.
 

Kojący wpływ zwierząt domowych

Dzieci wzrastające wspólnie ze zwierzętami mają unikatową szansę nauczyć się bezinteresownej miłości i czułości. Dbanie o
nie, karmienie, czyszczenie czy wyprowadzanie na spacer stwarza okazję do przyswojenia zasad odpowiedzialności i poczucia obowiązku.

Wiele mówi się o terapeutycznym wpływie psów czy kotów na ich właścicieli. Jednak aby jego skutek stał się odczuwalny, zwierzątko samo musi czuć naszą miłość i troskę dające mu w domu poczucie bezgranicznego bezpieczeństwa.

Obecność zwierząt w domu ma kojący wpływ na nasze funkcjonowanie. Już samo przebywanie z ułożonym zwierzakiem spowalnia tętno i obniża ciśnienie. Nie sposób zaprzeczyć, że nie ma nic bardziej błogiego i uspokajającego niż mruczący kot na kolanach.

Decydując się na zwierzaka domowego, warto przedyskutować to wspólnie z dziećmi. Zwłaszcza gdy są one już w takim wieku, że mogą podjąć niektóre, związane z tym obowiązki. Należy ustalić jasno, które elementy opieki nad pupilem należeć będą do dziecka, a które do rodzica. Mówiąc wprost, uzgodnić, kto będzie karmił i dbał o to, żeby karma była zawsze pod ręką, a kto czyścił i sprzątał.
 

Kiedy odmówić

Oczywistym czynnikiem wykluczającym możliwość wprowadzenia zwierzęcia do życia domowego są alergie. Nie każdy będzie w stanie funkcjonować z psem czy kotem pod jednym dachem.

Ważnym elementem jest również sympatia dla jakiegoś zwierzaka bądź jej brak. Każdy z nas preferuje jakiś rodzaj czy gatunek. Jeden akceptuje, a innego zwyczajnie nie lubi.

Trzeba wziąć także pod rozwagę to, iż pomimo dobrych chęci dzieci, większość obowiązków związanych z utrzymaniem zwierzęcia nieuchronnie spadnie na rodziców. Karmienie, sprzątanie, wyprowadzanie na spacer, wizyty u weterynarza… Choć dziecko zostanie nawet ich uczestnikiem, nie miejmy złudzeń, na co dzień nie będzie o nich pamiętać.

Jeśli rodzic nie jest gotowy na podjęcie dodatkowego obowiązku, jakim jest utrzymanie i ułożenie zwierzaka, może się to skończyć nieszczęściem dla rodziny i dla samego pupila. Źle się stanie, kiedy okaże się, że nikt nie ma dla niego czasu, a sfrustrowany rodzic nie będzie w stanie obdarzyć go miłością. Taka sytuacja bardzo szybko doprowadzi do fatalnych skutków. Zamiast pożytku pojawi się potężny kłopot, który trudno rozwiązać.
 

Zwierzęca natura i wolność


Na przestrzeni lat zmieniła się rola, jaką zwierzęta spełniają w rodzinie. Nasi pradziadkowie hodowali je w celach bardzo pragmatycznych. Kot miał łapać myszy, a pies odstraszać obcych. Ewentualnie kanarek lub papużka mogły stanowić ozdobę dla domu.

Obecnie zwierzęta stały się pełnoprawnymi członkami rodzin. Widzimy w nich swoich przyjaciół i chcemy dla nich jak najlepiej. Nie zapominajmy jednak o ich instynktach i wolności. To, co nam się wydaje dla pupila najlepsze („bo będzie miał ciepło i wygodnie”) może stanowić całkowite zaprzeczenie jego natury.

Idąc tym tropem, ciężko zgodzić się na trzymanie zwierząt w klatkach i zamykanie ich na cały dzień w domach. Stąd też przy wyborze pupila nie bez znaczenia pozostaje to, ile czasu i w jakich warunkach będzie on zostawać sam w domu.

Wspomniany kojąco-terapeutyczny wpływ zwierząt ma szansę sprawdzić się tylko wówczas, gdy one same będą się czuły w naszych domach komfortowo.
 
Autorka jest mamą trojga dzieci, podróżniczką, propagatorką rodzinnej aktywności outdoorowej. Razem z mężem Maciejem i dziećmi – Tomkiem, Igą i Jankiem – podróżuje w bliższe i dalsze zakątki świata, poszukując wartościowego spędzania czasu. Rodzina odbyła między innymi półroczną podróż dookoła świata, z której wrócili w marcu 2019 r. Jej podróże i rodzinne aktywności warto śledzić na blogowym Fan Page'u Family on Board (https://www.facebook.com/familyonboardPL/)
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar