Być bogatym i kochanym…, czyli jak ojcostwo spełnia męskie marzenia

Być bogatym i kochanym…, czyli jak ojcostwo spełnia męskie marzenia

Prof. Michał A. Michalski
 
Każdy człowiek, gdy myśli o swojej przyszłości, w jakimś stopniu marzy o tym, by odnieść sukces. Choć częściej kojarzony jest on z pieniędzmi, osiągnięciami i statusem społecznym to, jak wskazują badania, w głębi serca większość z nas marzy także o szczęściu rodzinnym (Komunikat CBOS).

Zdobyć serce księżniczki i skarby smoka
Można więc przyjąć, że jako ludzie wierzymy i mamy nadzieję, że mimo wszystko uda nam się trudna sztuka, by połączyć sukces materialny z byciem lubianym i kochanym. Mówiąc kategoriami męskimi zaczerpniętymi z baśni - gdyż ten artykuł dotyczy tej „brzydszej” części ludzkości – chłopcy i młodzieńcy marzą jednocześnie, by zdobyć serce księżniczki, pokonawszy wcześniej smoka, a zarazem jako łup posiąść jego skarby i bogactwa.

Okazuje się, że tak rozumiana pełnia szczęścia o wiele częściej staje się udziałem ojców, niż mężczyzn, którzy nie mają dzieci. Taki właśnie obraz wyłania się z artykułu pt. ,,The wellbeing of childless men and fathers in mid-life”, który stanowi prezentację wyników badania blisko tysiąca pięciuset mężczyzn będących w różnej sytuacji życiowej.

Ojciec więcej pracuje, zarabia i awansuje
Pierwszym ważnym wnioskiem, który przykuwa uwagę jest to, że zarobki ojców są wyższe. W jakimś stopniu wyjaśnieniem tego fenomenu może być tzw. „premia ojcowska” oznaczająca, że stając się rodzicem, mężczyźni pracują większą liczbę godzin. Dodatkowym wytłumaczeniem może być także tzw. ,,efekt małżeński”, o którym pisze w artykule ,,Men without Children” George A. Akerlof. Oznacza on, że pracownicy będący małżonkami są statystycznie bardziej wydajni, co z kolei zwiększa ich szanse na awans, który najczęściej wiąże się z wyższymi zarobkami.

Tata bardziej aktywny społecznie
Drugim ważnym wnioskiem wyłaniającym się z opisywanych badań jest to, że ojcowie doświadczają lepszej jakości relacji rodzinnych. Dodatkowo, mężczyźni posiadający dzieci, są bardziej skłonni do poszerzania kontaktów i włączania się w sieci społeczne, czemu sprzyja w znacznej mierze bycie rodzicem i kontakty z innymi rodzinami w wymiarze systemu edukacji. Z tym obrazem koresponduje jeszcze jedno spostrzeżenie wyłaniające się z badań, które dotyczy tego, że ojcowie przejawiają większą skłonność do okazywania wsparcia i pomocy w swojej społeczności niż mężczyźni bezdzietni.

Bez dzieci i rodziny trudniejsza starość
Trzecim i ostatnim, a zarazem niezmiernie istotnym i ciekawym spostrzeżeniem jest to, które dotyczy wkraczania w starość. Jak stwierdzają przywoływane badania, w przypadku bezdzietności, a także niezamieszkiwania przez mężczyznę pod jednym dachem z dziećmi, wzrasta narażenie na ryzyka społeczne. Przejawia się to m.in. tym, że osobom w takiej sytuacji trudniej jest zwracać się do rodziny o pomoc. W szczególnie ciężkiej sytuacji znajdują się jednak mężczyźni bezdzietni i żyjący w pojedynkę, którzy nie są włączeni w sieć bliskich relacji z innymi osobami, w razie potrzeby mogącymi zapewnić im opiekę przez dłuższy czas. W ten sposób, w większym stopniu na starość zmuszeni są polegać na instytucjonalnych formach opieki.

Niezwykłe efekty zwykłego rodzicielstwa
Przywoływane tu badania potwierdzają zasadność i potrzebę analizowania tego, w jaki sposób tak - wydawałoby się - zwykłe zjawiska jak rodzicielstwo, przekładają się na niezwykłe efekty, które mają konkretny wpływ na ludzkie losy. W obliczu malejącej dzietności, która jednocześnie oznacza, że zmniejsza się liczba ojców, warto wyraźnie wskazywać, że ojcostwo to wciąż aktualna i dostępna droga do bycia bogatym i kochanym…, czyli do spełnienia marzeń.

Autor jest prezesem Fundacji Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie (wydawcy PFR), kulturoznawcą, etykiem gospodarczym, badaczem współzależności między kulturą, rodziną i gospodarką, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, tatą pięciorga dzieci.
 
Zdjęcie: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar