Dzięki epidemii odkryjemy na nowo najbliższą okolicę?

100050534 2809561689171338 6945600268167806976 nprof. Jakub Isański

Skuteczność akcji "zostań w domu" w ostatnich miesiącach spowodowała radykalną zmianę stylu spędzania wolnego czasu w naszych rodzinach. Ograniczenie możliwości spacerowania po miejskich parkach i lasach, zamknięcie obiektów turystycznych na ponad półtora miesiąca sprawiło, że najczęściej wybieraną formą relaksu stało się siedzenie przed komputerem, jeśli nie leżenie przed telewizorem. Wysyp internetowych memów na tę okoliczność może być jednym ze wskaźników tego, czym żyliśmy w ostatnich tygodniach.

Stopniowe znoszenie ograniczeń i możliwość przebywania na świeżym powietrzu dla przyjemności, sprawiło, że miejskie i podmiejskie tereny zielone zapełniły się ludźmi. Wiele miejsc jest odwiedzanych tak tłumnie, jak nigdy wcześniej. Można spotkać całe rodziny specrujące z dziećmi, jeżdżące na rowerach, odwiedzające przyrodnicze ścieżki dydaktyczne, rezerwaty przyrody czy też miejsca widokowe. Widać wyraźnie, jak bardzo brakowało w ostatnich dniach możliwości przebywania na świeżym powietrzu, okazji do spotkania z przyrodą.

Nie jest jasne, jak sytuacja związana z możliwościami dalszego korzystania z atrakcji wiosennej przyrody będzie się rozwijać w najbliższych dniach. Zapewne tegoroczne wakacje będą jedyne w swoim rodzaju i nie unikniemy jakichś ograniczeń dla naszych wyjazdów turystycznych. Być może zagraniczne wakacje, od wielu lat cieszące się coraz większą popularnością wśród Polaków, będą podlegały ograniczeniom. Nie wiemy jak będą wyglądały możliwości przemieszczania się pomiędzy krajami, czy będzie można podróżować samolotami, czy będą otwarte duże hotele i obiekty gastronomiczne. Wyjazdy turystyczne, a szczególnie zwiedzanie atrakcji turystycznych, kojarzy nam się z tłumami ludzi z różnych stron świata, a w takiej sytuacji utrzymanie jakiegokolwiek dystansu czy warunków higieny może okazać się niezmiernie trudne.

Jednym z rozwiązań może okazać się w tej sytuacji dalsze pozostanie w domu, chociaż już nie tylko w znaczeniu swojego mieszkania. Zostanie u siebie, to znaczy, w swojej okolicy, może być okazją do jej lepszego poznania. Nie jest tajemnicą, że wiele osób lepiej zna turystyczne atrakcje w innych krajach niż w swojej własnej okolicy. Wspomniane wcześniej zwiedzanie miejskich i podmiejskich terenów zielonych i większych kompleksów leśnych, dla wielu z nas mogło być okazją, pierwszą w życiu, do ich zobaczenia. Gdyby udało się utrzymać, choćby w tym sezonie letnim, ten trend, może lepiej poznalibyśmy nie tylko atrakcje przyrodnicze swojego regionu, ale także jego historię, folklor, lokalne muzea i skanseny na świeżym powietrzu - to wszystko co mamy w pobliżu, ale dotąd wydawało nam się mniej atrakcyjne od słonecznej plaży z folderu turystycznego.

Przypomina się tutaj także znane powiedzenie: cudze chwalicie, swego nie znacie... Ostatnie kilkanaście lat intensywnego rozwoju rynku turystycznych wyjazdów - krajowych, nad morze i w góry oraz zagranicznych - dało nam niemałą znajomość wszelkich atrakcji na całym świecie. Jedną z możliwości, jaką przyniosły nam ostatnie miesiące i ich konsekwencje w wielu dziedzinach życia społecznego i gospodarczego, jest pretekst do odwiedzenia atrakcji turystycznych w swojej najbliższej okolicy. A tych nie brakuje, trzeba je tylko odkryć.


Zdjęcie ilustracyjne/fot. Paulina Michalska
Fixed Bottom Toolbar