Koncerty, namioty, plaża i my, czyli pierwsze wakacje nastolatka bez rodziców
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Koncerty, namioty, plaża i my, czyli pierwsze wakacje nastolatka bez rodziców

Dominika Wielkiewicz

Klamka zapadła. Po wielu rozmowach, prośbach, zapewnieniach o bezpieczeństwie i codziennym kontakcie, a także po rozważeniu wszystkich za i przeciw nastolatek wyrusza na pierwsze wakacje bez rodziców… To wspaniały czas i pasmo wielkiej radości dla nastolatka, a dla rodziców najczęściej źródło stresu, lęku, obaw i miliona pytań w głowie każdego dnia, od momentu, gdy latorośl zamknie za sobą drzwi.
 

Ufam Ci

Jeżeli wyraziliśmy zgodę na samodzielny wyjazd oznacza to, że mamy do dziecka zaufanie i uważamy, że jest odpowiedzialne. Nie oznacza to jednak, że pozbędziemy się niepokoju i przestaniemy się zamartwiać i snuć scenariusze w głowie. Warto zatem przygotować do samodzielnego wyjazdu nie tylko nastolatka, ale i samego siebie. W tej sytuacji warto wiedzieć z kim młody człowiek udaje się na wyjazd, mieć do znajomych kontakt, adres ich pobytu i dane kontaktowe, a wcześniej sprawdzić miejsce w Internecie. Można również zaproponować młodym ludziom osobisty transport na miejsce docelowe (nie zawsze odbiorą to jako nadmierną kontrolę), co pozwoli nam zobaczyć miejsce i przekonać się o bezpiecznych warunkach, ale też jest formą naszej troski o dziecko i swoistej bliskości. Nie będziemy pakować plecaka nastolatkom, ale jeśli przyjdziemy z torbą z drogerii pełną środków na komary, kremów z filtrem, plastrów i innych środków higienicznych i opatrunkowych, nie będzie to nadmierna ingerencja, a jedynie wyraz naszej troski i wbrew pozorom zostanie ona bardzo doceniona.


Tak tylko dzwonię…

Pomimo naszego zaufania względem dziecka nikt nie powiedział, że rodzice nie będą oczekiwać codziennego meldowania się i krótkiego sygnału „żyję”. Jakież to szczęście, że mamy dziś telefony komórkowe i możliwość kontaktu nie odbiera młodym ludziom ani chwili z ich cennego czasu, bo nie muszą szukać budki telefonicznej i kupować karty do automatu. Nie oczekujmy, że syn czy córka będą z nami rozmawiać pół godziny dziennie, ale też mamy prawo wyraźnie zaznaczyć, że chcemy być spokojni i oczekujemy codziennej wiadomości. Nie ma to nic wspólnego z kontrolą, a jedynie naszym spokojem i nauką odpowiedzialności nastolatków za innych.
 

Fundament odpowiedzialności

Odpowiedzialność to słowo klucz, dotyczy szeregu innych zachowań podczas wyjazdu, włącznie z tymi związanymi z przyjmowaniem używek. Jednak pamiętamy, że na to czy nasze dziecko podąży za tłumem wpływa bardzo wiele czynników, na które mamy wpływ w ciągu całego życia dziecka, a nie tuż przed wyjazdem. Poczucie własnej wartości dziecka, relację opartą na bliskości i zaufaniu oraz pewności dziecka, że może zawsze do nas przyjść i powiedzieć o wszystkim budujemy od samego początku. Nie da się zbudować tego fundamentu przed wakacjami. Pewności nie mamy nigdy, że nasze dziecko nie spróbuje alkoholu czy papierosa, ale w relacji opartej na powyższych zasadach jest duża szansa, że mimo wszystko dowiemy się o tym, że taka sytuacja miała miejsce. Poza tym pamiętajmy, że najlepszą nauką jest nasz osobisty przykład, a nie moralizowanie. Jeśli odpowiednio wcześniej wpoimy dziecku zasady i wartości, które sami przestrzegamy, to ono także nie będzie ich łamać, nawet bez naszego nadzoru.


Kredyt zaufania na samodzielność

Nie zatrzymamy czasu, nasze dzieci nie zawsze będą małe i zależne od nas. Rosną, dojrzewają i pragną więcej wolności, ale i naszego zaufania, aby mogli się sprawdzić w byciu samodzielnym i odpowiedzialnym. Marzeniem nastolatka nie jest sprawienie zawodu rodzicom, ale pokazanie sobie i im, że są dojrzali i godni zaufania. Choć dla rodzica to bardzo trudne, warto dać dziecku kredyt zaufania. Nastolatek zdaje sobie sprawę, że nie może tego kredytu zmarnować, bo wyjazd będzie pierwszym i ostatnim, a to bardzo dużo do stracenia. Warto przypomnieć sobie czas, kiedy my byliśmy nastolatkami, a wtedy okaże się, że marzyliśmy dokładnie o tym samym i wakacje bez rodziców były spełnieniem tych marzeń. A jak poradzą sobie z tym nasze dzieci zależy od tego, jakie relacje budowaliśmy z nimi od dnia narodzin.
 
Autorka jest pedagogiem resocjalizacyjnym oraz opiekuńczo-wychowawczym, bajkoterapeutką, muzykoterapeutką, trenerką umiejętności społecznych. Zajmuje się również tematyką autoagresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży, a także profilaktyką zachowań autodestrukcyjnych oraz szkoleniem dorosłych w tym zakresie.

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar