Wielka wyprawa z małymi dziećmi
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Wielka wyprawa z małymi dziećmi

Witold Tkaczyk
 
O tym, że wakacyjny wyjazd z małymi dziećmi jest niełatwy i wymaga wysiłku, nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak perspektywa spędzenia razem z dziećmi choćby krótkiego urlopu w jakimś atrakcyjnym miejscu jest dla wielu rodziców tak kusząca, że decydują się podjąć wyzwanie. I rzeczywiście – potrzeba sporo sił i samozaparcia, by to zrealizować, lecz doświadczenie takich wakacji na pewno pozostaje na długo w pamięci. Zwłaszcza, kiedy celem wyprawy jest miejsce egzotyczne, piękne i odległe.
 

Wybrać bezpiecznie

Decyzję podjąć łatwo. Mając zaplanowany urlop i odpowiednie środki finansowe wystarczy wybrać cel podróży i odpowiednie biuro (można też załatwiać na własną rękę, ale to wymaga więcej wysiłku i czasu). Obecne utrudnienia związane z pandemią pomijam, bo chodzi o opis wcześniejszego modelu podróżowania, który – miejmy nadzieję – wkrótce powróci.
 
Jeśli podróżujemy do krajów poza Unią Europejską, potrzebne są paszporty, a niekiedy też wizy. Dotyczy to także dzieci, które przy wyjazdach do krajów UE muszą posiadać dowody osobiste. Należy odpowiednio wcześniej złożyć wnioski ze zdjęciami, dokonać wymaganych opłat i czekać na odbiór dokumentów.
 
Nie warto – co oczywiste – odwiedzać z dziećmi miejsc niebezpiecznych. Świat bardzo się w ostatnich latach zmienił, a kraje, dotychczas bezpieczne dla turystów i często wybierane jako cel wakacyjnych podróży, m.in. w Afryce północnej, stały się nieprzewidywalne. Jest to o tyle paradoks, że wcześniej rządzone były przez dyktatorów, a w ostatnich latach przeszły demokratyczne – na pozór – przemiany.
 

Spacerek na wysokościach

Daleka podróż wiąże się najczęściej z transportem lotniczym. Jest to kolejne wyzwanie, bo po pierwsze – wyloty mogą być bardzo wcześnie rano, więc dzieci trzeba wcześnie położyć spać i wcześnie obudzić, ubrać, nakarmić, a po drugie – pojawia się pytanie, jak zniosą lot samolotem.
 
Z doświadczenia wiem, że półtoraroczne dziecko, które potrafi już dobrze chodzić, na ogół nie chce grzecznie siedzieć w lotniczym fotelu, a chętnie odbywa spacer po samolocie – tyle tu atrakcji! Trzylatek jest bardziej zdyscyplinowany, ale może się okazać, że chce w tym spacerowaniu towarzyszyć młodszej siostrze lub bratu. W związku z tym rodzic także musi asystować w tej formie aktywności maluchów. A co dzieje się w przypadku, gdy dzieci jest więcej… Niemniej jednak, widok rodziców podróżujących samolotem nawet z bardzo małymi dziećmi nie jest już rzadkością, a do ich zachowań przywykli i współpasażerowie i załoga.
 

Rytm wakacyjnego dnia

Przybycie na lotnisko docelowe, kolejka do kontroli dokumentów i transport do hotelu to już prawie finał podróży, z nadzieją na szybkie zakwaterowanie i odpoczynek (może dzieci zasną).
 
Przychodzi pora na ustalenie rytmu wakacyjnego dnia, wyznaczanego porami posiłków, pobytów na plaży i basenach, spacerów po otoczeniu (o ile hotel nie znajduje się na odludziu) oraz zwiedzania dalszych okolic.
 
Z jedzeniem dla dzieci bywa różnie. Wprawdzie rodzice mają ten komfort, że posiłki są przygotowane i nie zaprzątamy sobie nimi głowy (poza składem menu), jednak maluchy wymagają własnej diety, którą zazwyczaj przygotowujemy przed wyjazdem.
 
Zabawy w piasku i wodzie to dla większych nawet dzieciaków spora atrakcja, więc pomysły na wakacyjne zajęcia mamy gotowe. Może się jednak zdarzyć, że dziecko potknie się np. na basenie lub za głęboko zanurkuje po zjeżdżalni, co może zniechęcić je do dalszych wodnych zabaw. Trzeba zatem zadbać o inne formy rozrywki.
 

Zwyczaje nasze i obce

Musimy też przywyknąć – zarówno my, jak i dzieci – do lokalnych obyczajów. Zwłaszcza, gdy dziecko ma jasną karnację i jasne włosy. W niektórych krajach arabskich istnieje zwyczaj dotykania włosów takich dzieci, co ma zapewnić dotykającemu szczęście. Mijając nas na ulicy czy w drodze na plażę tubylcy czasem wyciągają ręce, by pogłaskać blond dziecko po główce.
 
Małe dzieci mają potrzebę południowej drzemki, co dla rodziców stanowi okazję do odpoczynku i możliwość zajęcia się swoimi sprawami. Maluchy śpią w cieniu parasola, a my rozkoszujemy się pogodą, okolicą i kontaktami towarzyskimi – mamy wreszcie czas, by z tego wszystkiego korzystać.
 

Wyprawy dalekie i bliskie

Wyspane i najedzone dzieci dają szansę spacer po najbliższej okolicy – warto odbyć go po południu lub wieczorem, unikając upału. Porcja lodów i zimnych napojów zmotywuje dzieci do wędrówki, ale na wszelki wypadek nie wybierajmy się bez spacerowych wózków.
 
Wyprawa w dalsze rejony wymaga od rodziców większej zaradności. Nie chodzi o komfortową przejażdżkę klimatyzowanym autokarem czy taksówką, ale o podróż tzw. tuk-tukiem (rodzaj odkrytej taksówki motocyklowej) albo kołowymi wagonikami miejscowej kolejki. W podręcznym bagażu, który jest niezbędny, i na który musimy uważać, znajdują się wózki spacerowe dzieci, plecak i torba pełna koniecznych rzezy. Zapanowanie nad tym wszystkim podczas przemieszczania się wymaga sporej siły i czujności.
 
W nagrodę czeka nas spotkanie z czymś pięknym: meczetem, portem, urokliwymi uliczkami i ludnymi placami. Trzeba uważać też na dokumenty i wykazać się asertywnością wobec ulicznych sprzedawców, oferujących nam mnóstwo zbędnych gadżetów – i naszych dzieci, które reprezentują w tym przypadku podobny punkt widzenia…
 

Dziecięcy harmonogram powrotu

Urlopowy tydzień lub dwa miną szybko i nadejdzie pora powrotu. Czasami wypada on w godzinach nocnych, może wymagać przesiadki, a dzieci nie zawsze są w stanie dostosować się do harmonogramu podróży. Wreszcie wyczerpani (choć mieliśmy wypocząć), ale szczęśliwi, docieramy z powrotem do domowego zacisza. Mamy niezapomniane wrażenia, piękne wspomnienia, nabyliśmy wiele nowych doświadczeń (i bardziej lub mniej potrzebnych przedmiotów). Szybko zapominamy o trudach, bo warto było je ponieść i właśnie w ten sposób spędzić trochę wakacyjnego czasu z dziećmi. Te wkrótce podrosną i zapewne będą chciały już spędzać wakacje bardziej samodzielnie. Ale o tym już pisałem…
 
Autor jest dziennikarzem i grafikiem, od wielu lat związanym ze środowiskiem twórców komiksu. Pisze scenariusze komiksów historycznych, jest również ich wydawcą. Pracuje na stanowisku sekretarza redakcji portalu Polskie Forum Rodziców. Prywatnie ojciec dwójki nastolatków.

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar