Dlaczego nie warto okłamywać dzieci?
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Dlaczego nie warto okłamywać dzieci?

Agnieszka Isańska

Rodzice wychowując swoje dzieci pragną ich dobra. Zakładają, że zwłaszcza wobec nich będą uczciwe i prawdomówne, głównie ze względu na ich bezpieczeństwo i szeroko pojęte szczęście. Niemniej jednak większość rodziców stosuje metody wychowawcze, które opierają się na kłamstwie…
 

W obliczu bezsilności

Okłamywanie dzieci jest powszechne, bez względu na status społeczny rodziców, ich wykształcenie, pochodzenie, doświadczenie, wiek czy kulturę. Niekiedy ma ono związek z autorytarnym sposobem wychowania. Stosujący tę metodę dorośli czują się bezsilni, głównie ze względu na brak współpracy ze strony dziecka. To zazwyczaj ostatnia deska ratunku, która ma na celu wymuszenie pożądanego zachowania.


Kłamstwo ma wiele twarzy

Rodzajów kłamstw jest kilka, od bajecznych opowieści z niezwykłymi postaciami, takich jak Wróżka-Zębuszka i św. Mikołaj, po kłamstwa, które zmuszają do posłuszeństwa, aż wreszcie do takich z groźbami, kiedy dziecko słyszy: „Zostawię cię tutaj, jak ze mną nie pójdziesz”. Rodzice czy dziadkowie, kłamią najczęściej na temat jedzenia, wychodzenia z domu, zostawiania dzieci w placówkach, fikcyjnych postaci lub aby poprawić samopoczucie dziecka.
Dorośli mówią, że słodycze się już skończyły, kiedy nie chcą już częstować nimi dzieci, podczas gdy naprawdę łakocie pozostały. A wystarczy powiedzieć „Zjadłeś już wystarczająco dużo i nie zgadzam się, abyś zjadł więcej”. Dziecku, które zaczyna grać na instrumencie mówią, że pięknie gra, kiedy nie potrzeba szczególnych zdolności muzycznych, aby usłyszeć, że nie jest to prawda. Wystarczy wtedy powiedzieć „Widzę, że bardzo się starasz i coraz lepiej grasz ten utwór”, choć wiadomo, że zachwyt rodzica bywa skuteczną mobilizacją do ćwiczeń na instrumencie.

Niekiedy maluchy, które płaczą lub się złoszczą słyszą „Ktoś cię zabierze, jak się nie uspokoisz”, choć wiadomo, że nikt z rodziców na to by nie pozwolił, więc lepiej w ogóle unikać takiego komunikatu i szukać innych form porozumienia z dzieckiem. Zdarza się, że o towarzyskim wyjściu rodzice mówią jako o służbowym, a przecież dorośli też maja prawo miło spędzić czas, zabawić się i wystarczy dziecku powiedzieć prawdę. Jeżeli nawet nie chcemy przekazywać szczegółów, to unikajmy mówienia nieprawdy. Lepiej udzielać precyzyjnych odpowiedzi, by dzieci wiedziały czego mogą się spodziewać, dawać wybór i wspólnie rozwiązywać problemy. Warto zatem wcześniej dziecko uprzedzić, że mama wychodzi do pracy, bo takie ma obowiązki, a maluch ma zadanie zostać w przedszkolu, ale po obiedzie zostanie odebrany i tego może być pewien.


Konsekwencje nad wyraz poważne

Rodzicielstwo oparte na kłamstwie ma negatywne konsekwencje. Budowanie relacji na kłamstwie jest obiektywnie niewłaściwe. Okłamywane dzieci same kłamią, bo takie otrzymały wzorce od dorosłych. Nawet, jeżeli słyszały, że należy mówić prawdę, to widziały co innego, a wiadomo, że naśladownictwo oparte na obserwacji jest najskuteczniejszym sposobem nauki. Okłamywanie prowadzi również do podwójnej moralności, a przekaz dorosłego jest niespójny, bo dziecko widzi rozdźwięk między tym, co słyszy i co widzi. Co najważniejsze – dzieci są szczególne wrażliwe na bycie okłamywanymi, bo wtedy tracą zaufanie do dorosłych. Zresztą, my dorośli też tracimy dobre zdanie o osobie, która jest wobec nas nieszczera i w konsekwencji unikamy z nią kontaktu. Pojawią się doniesienia naukowe oparte na badaniach, że dzieci okłamywane wyrastają na dorosłych skłonnych do agresji, łamania zasad, z natrętnymi zachowaniami i postawami aspołecznymi.

Dzieci, które nauczyły się, że kłamanie jest normalnym sposobem funkcjonowania i radzenia sobie w trudnych sytuacjach, trudno jest tego odczuć, bo stało się niemalże nawykiem. Zwalczanie mówienia nieprawdy za pomocą gróźb i kar jest nieskuteczne, a paradoksalnie, dzieci, które boją się kar za kłamanie, tym bardziej nie są prawdomówne. Należy zatem podjąć systematyczne tłumaczenie dziecku jakie są konsekwencje kłamania, pokazywać co tracą one same i jak krzywdzą innych. Nie ma innego wyjścia, dziecko musi dowiedzieć się, że to, co robi jest złe, by wiedziało jakiego zachowania unikać, a jakie jest pożądane.


Fantazjowanie w okresie dzieciństwa

Jeżeli mniejsze dzieci, w wieku przedszkolnym kłamią, może mieć związek z ich rozwojem intelektualnym, kiedy intensywnie rozwija się ich wyobraźnia i trudno oddzielić im prawdę od fikcji. W tym czasie są tak bardzo zanurzone w fantazjowaniu, a ich główną aktywnością jest zabawa, w której odzwierciedlają losy wymyślonych postaci, także podczas słuchania niezwykłych opowieści wcielają się w role bohaterów, przeżywają je niemalże na własnej skórze, a w czasie oglądania bajek lub przedstawień teatralnych przeżywają z aktorami ich przygody. To jest czas, kiedy dzieci w naturalny sposób nie oddzielają fikcji od rzeczywistości, te dwie przestrzenia im się zlewają i wzajemnie przenikają. Wówczas kłamią niekiedy nieświadomie. Warto wtedy z dzieckiem porozmawiać i wytłumaczyć w którym miejscu swojej opowieści mija się z prawdą.

Dzieciństwo jednak to nie tylko realizm. Kiedy, jak nie teraz fantazjować? No trzeba. Jest to potrzebne. Te niezwykłe opowieści to smak dzieciństwa, to wspomnienia, które zachowujemy w pamięci, one zachowują magiczny obraz dziadków i dorosłych, którzy odeszli. Czas na przeżywanie i poznawanie bajek i baśni jest właśnie w dzieciństwie. Granicę tego czasu stanowi moment, kiedy dziecko uświadamia sobie, że jest już duże i w takie bajki już nie wierzy, zazwyczaj jest to ok. 7 roku życia. To moment, kiedy dzieci przestają już bezpowrotnie wierzyć w św. Mikołaja i inne magiczne postacie.


Oddzielić fikcję od rzeczywistości

Zanurzenie w ten magiczny świat pozwala rozwiązać niejeden nierealny problem dziecka, który dosłownie spędza maluchowi sen z oczu. Wiele dzieci miewa w okresie wczesnego dzieciństwa koszmary, w których boją się nieprawdziwych sytuacji i postaci, a wtedy najskuteczniejszą formą rozwiązania tego problemu jest zastosowanie magicznego sposobu. Można przykładowo opowiedzieć dziecku bajkę przed snem o walecznym rycerzu, który potrafi wygrać ze wszystkimi potworami lub zastosować magiczny płyn, którego będą bały się stwory odwiedzające sny. Takie bajki są dziecku potrzebne, by poradzić sobie z jego problemami, które przenikają jego realny świat. Pomagają one również w pogodzeniu się ze stratą ukochanego zwierzątka, o którym dorośli mówią, że „odeszło do nieba dla piesków, gdzie może mogą bawić się z innymi zwierzakami”. Jest wtedy łatwiej dziecku przeżyć odejście pupila. Z czasem, kiedy będzie na to gotowe lub po prostu starsze, warto dziecku wyjaśnić przyczynę opowiedzenia takiej historii, by w okresie dojrzewania nie przeżywało frustracji i nie straciło do nas zaufania.

Fantazjowanie to nieodzowny element dzieciństwa, które powinno być szczęśliwe i beztroskie, to jedyny czas na życie w świecie iluzji i iluzją. Jeżeli ten etap nie zostanie zaspokojony w okresie wczesnego dzieciństwa, to pozostanie potrzeba, którą ujawni się w okresie dojrzewania i w dorosłości. Niepokojące są zachowania młodzieży czy dojrzałych osób, które żyją wyłącznie w świecie wirtualnym i nie potrafią oddzielić fikcji od rzeczywistości, której unikają.
 
Autorka jest terapeutką pedagogiczną, z wykształcenia również nauczycielką przedszkolną i klas 1-3. Szlify zawodowe zdobywała również jako pedagog szkolny. Zajmuje się skutecznym wyrównywaniem deficytów i braków rozwojowych u dzieci. Jest mamą trzech córek.
 
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar