WOJNA UKRAINA POMOC
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

O znaczeniu rodziny, gdy Ukraina jest bombardowana

prof. Jakub Isański
 
Dzisiaj rano, 24 lutego 2022, media na całym świecie zapełniły się informacjami o szczegółach rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wiemy już o pierwszych ofiarach, zniszczeniach, wybuchach i ludzkim cierpieniu. Przygotowujemy się na pomoc ewentualnym uchodźcom. Co można w tej sytuacji napisać o rodzinie? 
 

Bezpieczeństwo, pomoc i solidarność 

Zwłaszcza w momentach realnego zagrożenia, staje się ona jeszcze ważniejsza. Bezpieczeństwo naszych najbliższych jest tym, na czym nam najbardziej zależy. Obrona własnej ojczyzny nie jest motywowana nienawiścią wobec najeźdźcy, ale powinnością obrony tych, których kochamy. 
 
Wczoraj wieczorem dostałem informację od koleżanki pracującej na kijowskim uniwersytecie o spokojnym przygotowaniu na nadchodzące dni, w gronie najbliższych. Inna, mieszkająca we Lwowie, pisze o wzajemnej pomocy, jaką oferują sobie ludzie w sytuacji zagrożenia. Jej niewielkie mieszkanie stało się schronieniem dla czterech innych rodzin, które wraz ze swoimi małymi dziećmi były zmuszone uciekać przed rosyjskimi atakami na wschodzie Ukrainy. Mieszkający w Polsce ukraińscy migranci, którzy od lat układają sobie życie w Polsce, udzielają schronienia swoim krewnym, poszukującym tutaj ratunku i bezpieczeństwa. 
 

Co możemy dla nich zrobić? 

 Już od 2014 roku, gdy rosyjska aneksja Krymu i wcześniejsze działania we wschodniej części Ukrainy spowodowały pierwszą dużą falę migracji wyjazdowych, Polska stała się domem dla setek tysięcy Ukraińców. Mieszkają i pracują w naszym kraju, ich dzieci uczą się w polskich szkołach. Stanowią coraz bardziej widoczny element naszej codzienności. 
 
W ostatnich latach dołącza do nich, chociaż mniej liczna, to także znacząca liczba migrantów i uchodźców z Białorusi. Przyjazna i inkluzywna (dostępna dla każdego, obejmująca całość) polityka państwa polskiego, wsparta otwartą postawą obywateli sprawia, że jesteśmy postrzegani na wschodzie nie tylko jako kraj ekonomicznego sukcesu i stabilności, ale także przyjazne miejsce do życia. Tego życia, które planuje się razem z najbliższymi, które chce się widzieć dla swoich dzieci. 
 
Nie wiemy, jak potoczą się wydarzenia najbliższych dni. Nie wiemy też, jak bardzo będzie potrzebna nasza pomoc ludziom szukającym schronienia przed realnym zagrożeniem, prawdziwą groźbą utraty życia. Może to ich los powinien przypomnieć nam o tym, co to są europejskie wartości i co to znaczy zachować się przyzwoicie.
 
Autor jest socjologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W badaniach zajmuje się socjologią kultury, socjologią migracji, ruchliwością społeczną i współczesnym społeczeństwem polskim. Jest członkiem Rady Rodziny przy Wojewodzie Wielkopolskim, a także podharcmistrzem, ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i honorowym dawcą krwi. Tata trzech córek.
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar