Komu przeszkadza zakaz handlu w niedzielę?
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Komu przeszkadza zakaz handlu w niedzielę?

Piotr Tomczyk
 
Ustawa z dnia 14 października 2021 r. o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni wejdzie w życie 1 lutego 2022 r. Jej celem jest wyeliminowanie nieprawidłowego stosowania zawartych w ustawie wyłączeń pozwalających na prowadzenie działalności handlowej w wymienione w ustawie dni. Zmiany zostaną wprowadzone pomimo wieloletnich sugestii przedstawicieli wielkich sieci handlowych, że zakaz handlu w dni świąteczne może prowadzić nasz kraj do gospodarczej katastrofy.
 

Przewidywane efekty zmian

W praktyce, „wyeliminowanie nieprawidłowości”, oznaczałoby zamknięcie dużym sieciom handlowym możliwości omijania zakazu handlu w niedziele. Podpisanie przez sieć handlową umowy z operatorem przesyłek kurierskich, zgodnie z którą klienci mogą odbierać lub nadawać przesyłki w danym sklepie, nie będzie już dawało uprawnień do prowadzenia sprzedaży w niedziele i święta.
 
Od 1 lutego 2022 r., aby mieć takie uprawnienia, sklep będzie musiał wykazać, że działalność związana z nadawaniem i odbiorem przesyłek, odpowiada za ponad 50 proc. jego miesięcznych przychodów i zadeklarować, że prowadzi działalność pocztową.
 

Historyczne zaszłości

Ustawa wprowadza zmiany w ustawie z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni. Poprawki te nie wzbudziły jednak aż tak wielkich emocji jak pierwotna ustawa sprzed blisko 4 lat. Początkowo eksperci krajowych, a zwłaszcza zagranicznych instytucji finansowych przekonywali, że skutki ograniczenia handlu w niedzielę będą wręcz katastrofalne. Zatroskaniem o los wielkich sieci handlowych wykazywały się największe ekonomiczne autorytety. Forum Obywatelskiego Rozwoju przekonywało wtedy:
„Zakaz handlu w niedziele uderzy w wolność ludzi jako konsumentów, a także w pracowników, grożąc zwolnieniami. Wprowadzenie zakazu będzie chronić małe, indywidualne, niewydajne sklepy przed konkurencją większych, bardziej produktywnych sieci, co wpłynie negatywnie na wydajność całego sektora handlu detalicznego”.
 

Katastrofa, której nie było

Obawy przed wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę były powszechne. Z analizy firmy PwC przygotowanej na zlecenie Polskiej Rady Centrów Handlowych wynikało, że w wyniku zakazu, straty skarbu państwa wyniosą 1,8 miliarda złotych. Spadek zatrudnienia w handlu detalicznym wyniesie co najmniej 36 tysięcy osób, a spadek obrotów – minimum 9,6 miliarda zł. Straty mieli ponieść zarówno handlowcy, jak i producenci, skarb państwa i sami klienci.
 
Zgodnie z założeniami najbardziej pesymistycznych analiz, klienci mieliby nie przystosować się do nowych zasad, a przez to w efekcie zakazu handlu w niedzielę, kupować mniej żywności, odzieży, artykułów sprzętu AGD, a nawet mebli… Założenia te okazały się tyle efektowne, co fałszywe.
 

Wzrosła sprzedaż detaliczna, wzrosły przychody...

Od 1 marca do 31 grudnia 2018 roku handel był dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. W 2019 roku – jedynie w ostatnią niedzielę miesiąca. Zamiast zapaści gospodarczej, w obu tych latach, Polska – szczególnie na tle całej Unii Europejskiej - zanotowała wyniki, zaskakująco dobre. Główny Urząd Statystyczny poinformował, że Produkt Krajowy Brutto wzrósł w 2018 roku o 5,1 proc., a w 2019 roku o 4,5 proc. W UE w większości krajów wzrost nie przekraczał 2,5 proc., a w największej gospodarce unijnej (Niemcy) wzrost wyniósł odpowiednio 1,3 i 0,6 proc.
 
W 2018 r. sprzedaż detaliczna była o 6,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. Jeszcze lepsze okazały się dane za 2019 rok. Sprzedaż detaliczna wzrosła wtedy o 6,5 proc.
 

Niespodziewane korzyści

 Lęk wielkich sieci handlowych przed zakazem handlu w niedzielę okazał się nieuzasadniony. Zakaz nie spowodował ani gospodarczej katastrofy, ani zdominowania polskiego rynku przez „małe, niewydajne sklepy”. Jeżeli nowe regulacje, choć w najmniejszym stopniu przyczyniły się do ochrony małych placówek handlowych przed międzynarodowymi gigantami, to w skali całego kraju, zamiast strat powinniśmy... liczyć zyski. Korzyści odnoszą nie tylko pracownicy wielkich firm handlowych, którzy nie muszą już pracować w niedzielę. Warto pamiętać, że (uśredniając) wielkie międzynarodowe koncerny płacą proporcjonalnie znacznie mniejsze podatki dochodowe w Polsce od konkurujących z nimi drobnych firm krajowych. W efekcie, na przesunięciu obrotów do polskich firm handlowych zyskuje każdy polski podatnik.
 
Autor jest ekonomistą, wydawcą i publicystą, dziennikarzem ekonomicznym Radia Poznań, a także współtwórcą i pierwszym redaktorem naczelnym Tygodnika „Wielkopolanin". Prywatnie - ojciec dwojga dzieci i dziadek dwóch wnuków.
 
Zdjęcie: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar