Rodzina w obliczu dramatu – Ulmowie beatyfikowani za pomoc bliźniemu
Zdjęcie: pl.wikipedia.org

Rodzina w obliczu dramatu – Ulmowie beatyfikowani za pomoc bliźniemu

Rodzina to w kulturze narodów cywilizowanych jedna z największych – obok wolności, życia, demokracji – wartości. Jest też silnie uwypuklana w religiach chrześcijańskich – np. Święta Rodzina, a w procesie edukacji i wychowania uczymy się, jak fundamentalnie ważne są rodzinne więzi, rodzinna wspólnota i dobre relacje w obrębie członków rodziny. Zarówno historia jak i teraźniejszość pokazują, w obliczu jak dramatycznych decyzji może zostać postawiona i co się wtedy wydarza.

 
870 Dzialaj z nami
 

Zbrodnie wobec rodzin

Ogrom zbrodni dokonywanych na świecie wobec rodzin trudno sobie wyobrazić. W Polsce, na szczęście, się z nimi nie stykamy, słyszymy tylko i widzimy w mediach przejmujące obrazy z wojny m.in. w Syrii, natomiast już blisko nas – na Ukrainie – wobec działań rosyjskich agresorów obserwujemy zdziczałą nienawiść, której skutkiem jest wiele ofiar śmiertelnych wśród ukraińskich dzieci, matek, ojców i ich krewnych.
 
Być może pozwala nam to w nowy, bardziej zrozumiały sposób spojrzeć na wydarzenia z historii Polski, kiedy to niemieccy okupanci dokonywali zbrodni na obywatelach Polski. Na pewno nie jesteśmy w stanie objąć takich sytuacji ani naszym rozumem, ani odczuciami, bo trudno wczuć się w los ofiar i ich bliskich, jeśli samemu nic takiego nie doświadczyliśmy.
 
10 września br. miała miejsce beatyfikacja Rodziny Ulmów zamordowanych 24 marca 1944 roku przez niemieckich okupantów za ukrywanie w swoim domu Żydów. Wydarzenia towarzyszące beatyfikacji objął Patronatem Honorowym Prezydent RP.
 

Niemieckie prawo – śmierć za pomoc bliźniemu

Od początku okupacji niemieckie prawo wobec Polaków pomagających Żydom było stopniowo zaostrzane, co świadczy o tym, że Polacy – wbrew pojawiającym się współcześnie opiniom – pomagali swoim współobywatelom – wszak Żydzi ci byli obywatelami polskimi. 15 października 1941 r. niemieckie władze wydały rozporządzenie, wprowadzając na terenie Generalnego Gubernatorstwa karę śmierci dla Żydów, którzy bez stosownych pozwoleń opuściliby teren getta. Zgodnie z tymże zarządzeniem śmiercią karani mieli być także Polacy udzielający im pomocy.
 
Takiej pomocy udzieliło dwóm żydowskim rodzinom małżeństwo Wiktorii i Józefa Ulmów, pozwalając im pod koniec 1942 roku schronić się w ich domu. Mieszkali oni wraz z szóstka swoich dzieci (Wiktora była w zaawansowanej ciąży - siódme dziecko miało się wkrótce urodzić) we wsi Markowa niedaleko Łańcuta. Przed wojną wieś zamieszkiwało około 120 Polaków pochodzenia żydowskiego (ok. 30 rodzin).
 

Decyzja o zagładzie

W styczniu 1942 roku na niesławnej pamięci spotkaniu wysokiej rangi niemieckich urzędników państwowych, pod przewodnictwem Reinharda Heydricha, w berlińskiej willi przy Großer Wannsee, podjęto decyzję o tzw. „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”, czyli faktycznym ludobójstwie Żydów, które zresztą już się dokonywało (trwały deportacje oraz zbiorowe egzekucje na wschodzie), ale nie było dotąd ujęte przez Niemców w żadne nadrzędne ramy organizacyjne. Zagłada miała objąć wszystkich europejskich Żydów, zaplanowana została na wzór przedsięwzięć przemysłowych i tak przez Niemców później realizowana. Jednym z centralnych punktów tej zagłady stał się niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i obóz zagłady w Auschwitz-Birkenau (pol. Oświęcim-Brzezinka), de facto zespół kilku obozów usytuowanych w Auschwitz i jego najbliższej okolicy, w którym Niemcy zamordowali ok. 1,1 mln osadzonych, w tym ok. 960 tys. Żydów (wg. szacunków D. Libionki).
 

Akcja „Reinhardt”

Zagłada ludności żydowskiej w Generalnym Gubernatorstwie rozpoczęła się w marcu 1942 r. (tzw. akcja „Reinhardt”), w sierpniu tego roku Niemcy zakazali Żydom dalszego przebywania w Markowej. Jednak kilkudziesięciu z nich nie zastosowało się do niemieckich zarządzeń i od tej pory zmuszonych było do ukrywania się. Niektórzy znaleźli schronienie u polskich rolników, inni bez wiedzy gospodarzy pomieszkiwali w stodołach i stajniach lub koczowali na okolicznych polach i w lasach. Ci ostatni pojawiali się niekiedy we wsi, aby prosić o żywność lub krótkotrwały nocleg.
 
Między sierpniem a grudniem 1942 roku w okolicach Markowej Niemcy schwytali i zastrzelili od kilku do kilkunastu Żydów wytropionych przez niemiecką żandarmerię i tzw. granatową policję (organizację nadzorowaną przez Niemców, w której obowiązkowo musieli służyć przedwojenni polscy policjanci).
 

Z narażeniem życia przyjęli sąsiadów pod swój dach

To właśnie w tym czasie, pod koniec 1942 roku, Wiktoria i Józef Ulma, mieszkańcy Markowej, zdecydowali się przyjąć pod swój dach ośmioro Żydów: pięciu mężczyzn z rodziny Goldmanów/„Szallów” z Łańcuta (Saula Goldmana i jego czterech synów: Barucha, Mechela, Joachima i Mojżesza) oraz zamężne córki Chaima i Estery Goldmanów z Markowej: Gołdę (Genię) Grünfeld i Leę Didner wraz z jej małą córeczką o nieznanym imieniu.
 
870 Ulma Family
Rodzina Ulmów (fot. pl.wikipedia.org) 
 
Możemy tylko domniemywać motywów ich decyzji – podjętej z narażeniem zycia własnego i ich małoletnich dzieci. Zapewne była to chrześcijańska miłość bliźniego (byli rodziną głęboko wierzącą, a do tego – według naszych dzisiejszych określeń – aktywnymi liderami lokalnej społeczności, doskonalącymi swoja wiedzę i umiejętności, Józef był zapalony fotografem – pozostawił tysiące zdjęć, które na szczęście się zachowały), okazanie mu pomocy w obliczu zagrożenia życia – najwyższe poświęcenia i ofiara jaką jeden człowiek może ponieść wobec drugiego człowieka. Pewne światło rzucają na motywy ich decyzji zakreślone w należącej do Ulmów Ewangelii przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie oraz inny fragment o miłości bliźniego.
Ulmowie ukrywali swoich żydowskich sąsiadów przez półtora roku, zapewniając im schronienie, wyżywienie i opiekę, co zapewne wiązało się z licznymi wyrzeczeniami – wszak sami mieli na utrzymaniu gromadkę własnych dzieci, a czas okupacji, obowiązkowych kontyngentów dla Niemców i inne restrykcje ekonomiczne, nie sprzyjały bynajmniej warunkom życia, nie wspominając już o zagrożeniu śmiercią w razie wykrycia przez Niemców ukrywających się Żydów.
 

Donos i mord

Po kilkunastu miesiącach Ulmowie zostali zadenuncjowani, najprawdopodobniej przez granatowego policjanta Włodzimierza Lesia (z pochodzenia Ukraińca, został niedługo później zastrzelony przez polskie podziemie), który zagarnął majątek rodziny „Szallów” i zamierzał pozbyć się jego prawowitych właścicieli. 24 marca 1944 roku do Markowej przybyli niemieccy żandarmi i granatowi policjanci z Łańcuta. Niemcy rozstrzelali Józefa i Wiktorię Ulmów, a także ich szóstkę dzieci, z których najstarsze liczyło osiem lat, a najmłodsze – półtora roku. W chwili śmierci Wiktoria była w zaawansowanej ciąży. Razem z Ulmami zginęli wszyscy ukrywani Żydzi…
 
Co najmniej 21 Żydów przeżyło wojnę w Markowej, ukrywając się u innych polskich rodzin, które – wbrew pewnym fałszywym przekazom – nie wydały ich w obliczu egzekucji rodziny Ulmów i grożącej śmierci z rąk niemieckich okupantów.
 
870 Markowa pomnik
Pomnik rodziny Ulmów w Markowej (fot. pl.wikipedia.org)  
 

Przebieg zbrodni

Taki przebieg masakry podaje na podstawie zeznań świadków Wikipedia:
 
„…Tuż przed świtem (23 marca 1944 r.) furmanki (wiozące grupę niemieckich żandarmów i granatowych policjantów pod dowództwem komendanta łańcuckiej żandarmerii por. Eilerta Diekena) dotarły do Markowej. Niemcy polecili woźnicom pozostać na uboczu, po czym wraz z granatowymi policjantami udali się do gospodarstwa Ulmów. Pozostawiwszy policjantów jako obstawę, niemieccy żandarmi wdarli się do domu i rozpoczęli masakrę. Jeszcze podczas snu zastrzelono dwóch braci „Szallów” i Gołdę Grünfeld. Niemcy polecili następnie sprowadzić polskich furmanów, aby dla postrachu stali się świadkami egzekucji. Na ich oczach zastrzelono pozostałych braci „Szallów” oraz Leę Didner z dzieckiem. Jako ostatni z Żydów zginął 70-letni ojciec „Szallów”. Następnie przed dom wyprowadzono Józefa Ulmę oraz jego żonę Wiktorię, będącą wtedy w zaawansowanej ciąży. Oboje małżonków zastrzelono na oczach dzieci. Świadek ekshumacji zeznał później, że po wykopaniu zwłok Wiktorii dostrzegł główkę i piersi noworodka wystające z jej narządów rodnych.
 
Po zamordowaniu Ulmów Niemcy zaczęli się zastanawiać, co uczynić z sześciorgiem ich dzieci. Po krótkiej naradzie Dieken polecił, aby również one zostały rozstrzelane. Na oczach polskich woźniców zamordowano 8-letnią Stanisławę, 6-letnią Barbarę, 5-letniego Władysława, 4-letniego Franciszka, 3-letniego Antoniego i półtoraroczną Marię. W trakcie egzekucji okrucieństwem wyróżnił się Josef Kokott (volksdeutsch z Czechosłowacji). Własnoręcznie zastrzelił troje bądź czworo dzieci, krzycząc przy tym do furmanów: „patrzcie jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów”.
 
Po zakończeniu masakry Niemcy przystąpili do grabieży gospodarstwa Ulmów oraz przedmiotów należących do zamordowanych Żydów. Kokott zagarnął wtedy pudełko z kosztownościami znalezione przy zwłokach Gołdy Grünfeld.
 
Rabunek przybrał takie rozmiary, że Dieken był zmuszony sprowadzić z Markowej dwie dodatkowe furmanki, aby pomieścić wszystkie zrabowane przedmioty i towary. Jednocześnie wezwał sołtysa Teofila Kielara, któremu polecił sprowadzić kilku mężczyzn i pogrzebać zwłoki zamordowanych. Gdy wstrząśnięty sołtys zapytał Diekena, dlaczego zamordowano również małe dzieci Ulmów, otrzymał odpowiedź: „żeby gromada nie miała z nimi kłopotu”. Podobne pytanie miał zadać jeden z żandarmów, Gustaw Unbehend, na co Dieken odparł: „Jestem komendantem i sam wiem, co robię”.
 
Na prośbę sprowadzonych Polaków żandarmi zgodzili się pogrzebać Ulmów i Żydów w oddzielnych mogiłach. Akcję uwieńczyła libacja alkoholowa urządzona na miejscu masakry (w tym celu sołtys musiał dostarczyć Niemcom trzy litry wódki). Po jej zakończeniu żandarmi i granatowi policjanci powrócili do Łańcuta wraz z sześcioma furmankami pełnymi zrabowanych dóbr…”
 
Przeciętny człowiek współczesny nie jest chyba w stanie objąć aniu rozumem, ani wyobraźnią bestialstwa morderców. I nie może pogodzić się z faktem, że większość oprawców nie poniosła sprawiedliwej kary za swoje zbrodnie…
 

Sprawiedliwi, beatyfikowani

Mord na rodzinie Ulmów z Markowej stał się symbolem martyrologii Polaków mordowanych przez Niemców za niesienie pomocy Żydom. W 1995 roku Józef i Wiktoria zostali pośmiertnie odznaczeni medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. 17 marca 2016 roku w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.
 
870 The Ulma Family Museum of Poles Saving Jews in World War II
Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej (fot. pl.wikipedia.org)
 
10 września br. miała miejsce beatyfikacja Rodziny Ulmów. W uroczystości beatyfikacyjnej uczestniczyli m.in.: prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, prezydent RP Andrzej Duda i premier Polski Mateusz Morawiecki.
 
Uroczystej mszy świętej beatyfikacyjnej przewodniczył kard. Marcello Semeraro, który w wygłoszonej homilii powiedział m.in.:
 
„…Rodzina Ulmów dołącza dziś do szlachetnego i bogatego grona synów i córek narodu polskiego, którzy w wiekach dawnych, ale też i we współczesnym czasie zostali wyniesieni do chwały ołtarzy jako Święci i Błogosławieni. Świadectwo ich życia jest przykładem i wzorem do naśladowania. Są nam też ofiarowani jako orędownicy u Pana Boga, abyśmy mogli powierzać im naszą codzienność, nasze nadzieje, radości, potrzeby i zmartwienia. Najświętszej Maryi Pannie, Królowej Polski, Świętym i Błogosławionym tego narodu, a od dziś wszyscy razem, publicznie, rodzinie Ulmów, zawierzamy gorącą modlitwę za rodzinę ludzką i o pokój w bliskiej Ukrainie...”
 
Dzisiejszy czas nie wymaga od nas – na całe szczęście - tak dramatycznych wyborów i decyzji, choć przecież i w dzisiejszych rodzinach dochodzi do trudnych sytuacji. Ale nie takich.
 
Patrząc na własne, może nie idealne, ale w większości szczęśliwe rodziny, wspomnijmy o tej jednej – błogosławionej – rodzinie Ulmów.
 
Na zdjęciu głównym Wiktoria Ulma z dziećmi (fot. pl.wikipedia.org)
 
Więcej o rodzinie Ulmów TUTAJ.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
 
 
 
autor: wit
źródła; pl.wikipedia.org, przystanekhistoria.pl, muzeum1939.pl
zdjęcia: pl.wikipedia.org
 
870 Dzialaj z nami
 
Fixed Bottom Toolbar