W kleszczach ekonomii - materialna kondycja rodzin
Zdjęcie: Pexels.com

W kleszczach ekonomii - materialna kondycja rodzin

Człowiek przede wszystkim żyje ze swej pracy. Decydując się na założenie rodziny i wychowanie dzieci, powinien zapewnić im środki na utrzymanie, na godne życie. Mimo, że ostatnie dekady były w Polsce czasem rozwoju, to obecne kryzysy powodują, iż warunki życia systematycznie się pogarszają. Jaka jest dzisiaj materialna kondycja polskich rodzin?
 
870 money 2724235 1280
 

Odrabianie zapóźnień z przeszłości

Każda rodzina boryka się z jakimiś wyzwaniami. Na co dzień pracujemy, uczymy się, wychowujemy dzieci, czasem wypoczywamy. Od ponad 30 lat odrabiamy zapóźnienia, które sięgają czasów wojny, obu okupacji i czasów zniewolenia w okresie PRL-u, by już nie sięgać głębiej w przeszłość – prawdopodobnie również rzutującą na naszą dzisiejszą ekonomiczna kondycję.
 
870 Dzialaj z nami
 
Postęp cywilizacyjny i gospodarczy, jaki dokonał się w Polsce w ostatnich kilkudziesięciu latach jest nie do przecenienia, ale dokonał się i nadal odbywa się olbrzymim wysiłkiem prawie każdej polskiej rodziny.
 
Wystarczy porównać zdjęcia i filmy z lat 90. XX w. z dzisiejszym krajobrazem Polski, by przekonać się o skali zmian.
 

Ciosy dla ekonomii

Wiadomo, że w dobie globalizacji, na krajowe gospodarki silny wpływ mają zjawiska zachodzące nawet daleko poza granicami państw. Kryzysy finansowe, konflikty zbrojne, kataklizmy i załamania gospodarcze odczuwaliśmy w przeszłości i odczuwamy dzisiaj.
 
Najnowszymi ciosami również dla polskiej ekonomii, a zatem i dla każdej polskiej rodziny, były i są pandemia i jej skutki oraz tocząca się nadal wojna na Ukrainie. Lockdowny zablokowały duże sektory gospodarki (gastronomia, hotelarstwo, transport), przerwały łańcuchy dostaw, ograniczyły produkcję, a wojna spowodowała spore wzrosty cen surowców – głównie energetycznych (gaz, ropa), powodując tym samym zwyżkę cen innych towarów i usług oraz - skutkiem tego - wzrost inflacji. Te niekorzystne zmiany dotknęły każdego z nas.
 
870 KADR pexels gustavo fring 4127459
 
A jednak, jakby na przekór tym wszystkim plagom, w kraju nadal utrzymuje się niskie bezrobocie, brak oznak paniki, lub masowego upadania firm (choć, oczywiście, niektóre upadają i ludzie zamykają swoje działalności gospodarcze, ale jednocześnie cały czas więcej firm w Polsce się otwiera, niż zamyka). Niemniej wzost gospodarczy zwalnia.
 

Polska batalia o rodzinę

Nadal istnieją w kraju obszaru ubóstwa, trudno temu zaprzeczać. O ich korzeniach długo by pisać, wynikają one zarówno z przeszłości , jak i z faktu występowania w Polsce terenów zaniedbanych, niedoinwestowanych, zapomnianych. Nakładają się na to przypadki losowe i jednostkowe sytuacje niedostosowania społecznego, zawodowego czy edukacyjnego wykluczenia.
 
Jednak takim zjawiskom przeciwdziałać mają działające obecnie i systematycznie rozwijane programy społeczne, funkcjonujące w szerokim zakresie od 2016 r. Można spierać się o ich efektywność, nie da się jednak zaprzeczyć, że bardzo równościowy (bo przeznaczony dla rodziców wszystkich dzieci do 18. roku życia bez względu na poziom dochodów) i z czasem rozszerzony na każde dziecko (czy ktoś jeszcze pamięta, że początkowo program „Rodzina 500 plus” dotyczył tylko drugiego i kolejnych dzieci w rodzinie?) w dużym stopniu ograniczył ubóstwo finansowe wielu rodzin z dziećmi. Choć tylko w początkowym okresie funkcjonowania program ten przyczynił się do nieznacznego wzrostu dzietności, to jednak dopiero dokładniejsze badania dadzą odpowiedź na pytanie, czy bez tego wsparcia dzietność w Polsce nie byłaby jeszcze niższa.
 
870 pexels yan krukau 5792901
 

Bogaci coraz bogatsi, biedniejsi tracą

Podczas, gdy rodziny, nie tylko w Polsce, ponoszą koszty związane z pandemią i wojną, zdumiewające wyniki przynoszą prowadzone na świecie badania, które pokazują rosnące rozwarstwienie pomiędzy najbogatszymi i biedniejszymi obywatelami.
 
Po raz pierwszy od 25 lat skrajne bogactwo i skrajne ubóstwo wzrosły jednocześnie – podają specjaliści.
 
Zjawisko charakterystyczne dla krajów totalitarnych i ustrojów niewolniczych objawia się i w tradycyjnych demokracjach, które niejako chorują na gigantyczne korporacje. Te mega-firmy, o budżetach nierzadko przekraczających finanse małych i średnich państw, wywierają coraz większy, często szkodliwy wpływ na światową gospodarkę oraz wolności obywatelskie.
 
870 man 4886221 1280
 
Tak wynika m.in. z corocznego raportu Oxfam odnoszącego się do globalnych nierówności. W ciągu ostatnich dwóch lat najbogatsi mieszkańcy świata stali się bogatsi znacznie szybciej niż cała reszta. Fortuna należąca do 1 proc. najbogatszych ludzi wyniosła 26 bilionów dolarów więcej, podczas gdy 99 proc. odnotowało wzrost wartości swoich majątków zaledwie o 16 bilionów dolarów.
 
Akumulacja majątków najbogatszych przyspieszyła podczas pandemii. Obecnie najbogatsi zawiadują około 40 proc. dóbr ziemskich. Chociaż majątek najbogatszych zanotował lekki spadek w ciągu ostatniego roku, to nadal ich portfele są znacznie zasobniejsze niż na początku pandemii.
 

Koszty kryzysów ponoszą zwykłe rodziny

Tymczasem 99 proc. ludzkości zmaga się ze zbilansowaniem swojego portfela w obliczu rosnących rachunków, cen za podstawowe produkty oraz rat kredytów. Specjaliści alarmują, że redukcja ubóstwa utknęła „w martwym punkcie" w zeszłym roku, po tym, jak liczba biednych na świecie gwałtownie wzrosła w 2020 roku. Do tego doszła jeszcze wojna na Ukrainie, która tylko podniosła ceny żywności i energii.
 
 870 pexels the humantra 13517394
 
Tymczasem, jak wskazuja dane, wiele korporacji dobrze poradziło sobie z perturbacjami z ostatnich dwóch lat. 95 firm z branży spożywczej i energetycznej zwiększyło ponad dwukrotnie swoje zyski w 2022 roku, ponieważ inflacja spowodowała gwałtowny wzrost cen. Ponadto w raporcie Oxfarm zauważono, że nierówności zwiększa wzrastająca tendencja do łamania praw pracowniczych i większa koncentracja rynku.
 
Eksperci zauważają, że bogaci korzystają z trzech trendów. Na początku pandemii rządy, które było na to stać, wpompowały biliony dolarów w gospodarki, aby zapobiec gwałtownemu załamaniu. To spowodowało, że wartość akcji i innych aktywów gwałtownie wzrosła. Niemal całość z tych pieniędzy trafiła do osób najbogatszych. Przy czym – jak podkreślono w raporcie Oxfarm - zupełnie pominięto sprawiedliwe opodatkowanie.
 

Podatki mają wyrównać szanse

Specjaliści z Oxfam proponują opodatkować najbogatszych i to dwukrotnie: po pierwsze jednorazowo nakazać im zapłacenie daniny od dochodów nadzwyczajnych, aby zakończyć czerpanie zysków z globalnych kryzysów oraz podnieść podatek dla najbogatszych do co najmniej 60 proc. ich dochodów z pracy i kapitału.
 
870 KADR business 3716552 1280
 
Mimo, że raporty firmy Oxfarm są krytykowane, mi.in. za zręczne żonglowanie liczbami, który dzięki temu chętnie jest cytowany przez media, to jednak nie da się zaprzeczyć, że mamy do czynienia z kryzysem koncentracji bogactwa – co oznacza, że niewielka ilość najbogatszych posiada majątek większy niż cała pozostała rzesza obywateli. Próbą zmniejszenia tych nierówności miałoby być zwiększenie opodatkowania tych najbogatszych.
 
Czy jest to najwłaściwszy kierunek – zdania zapewne są podzielone. Pewne zapowiedzi i decyzje podjęte w Polsce w ub. roku mogłyby uprawniać do stwierdzenia, że krajowy system podatkowy zmierza właśnie w tym kierunku.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
Oprac.: wit
Źródło: bankier.pl
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
 
Fixed Bottom Toolbar